Na szczycie kraftu - Imperium Prunum
10:58
Trudno
mi sobie wyobrazić gorszą pogodą na łażenie po górach i
robienie tam zdjęć niż jest obecnie. Nawet jak zaświeci słońce,
to może się co najwyżej mienić w szaroburych drzewach, pierwszych
pąkach bazi, czarno-brudnych płatach zamarzniętych kup śniegu i
połyskującym błocie. Ja na szczęście zamknę oczy i przypomnę
sobie zaśnieżone Bieszczady dwa tygodnie temu, ale aparat gdy zamknie przesłonę,
to nic nie widzi. W niedzielę warunki były nie najgorsze za sprawą
dużej przejrzystości powietrza, ale ogólne roztopy skutecznie
zniechęciły mnie do pstrykania. Nie zniechęciły za to rzeszy
ludzi, którzy masowo postanowili wdrapać się na bliską
Bielsku-Białej Magurkę Wilkowicką i spożyć co nieco w
tamtejszym schronisku.
Wszystko
się zmieniło, gdy wyciągnąłem piwo, które zabrałem ze sobą w
ten dzień w góry. Piwo nietuzinkowe, wywołujące drżenie serca i
ślinotok. Spakowałem bowiem Imperium Prunum i dziś na nie
właśnie zapraszam. Warto!
Magurka
Wilkowica wznosi się na wysokość 909 m.n.p.m i jest czwartym pod
tym względem szczytem Beskidu Małego, który to właśnie tu się
zaczyna i ciągnie aż do Zembrzyc i Suchej Beskidzkiej. Najwyższym
szczytem pasma jest pobliski Czupel i jest jedynie 21 metrów wyższy
od Magurki. Beskid Mały dzieli się na część zachodnią z Magurką
i Czuplem właśnie oraz wschodnią z m.in. Łamaną Skałą,
Leskowcem i Groniem Jana Pawła II. Pomiędzy nimi znajduje się
przełom Soły, na którym zbudowano zapory wodne i powstały w ten
sposób sztuczne zbiorniki wodne – Jezioro Żywieckie, Jezioro
Międzybrodzkie i Jezioro Czanieckie. Okolice te z uwagi na bliskość
większych miast, niewielką wysokość, wielość schronisk i ogólną
atrakcyjność cieszę się sporą popularnością turystów.
Sama
Magurka Wilkowicka ma chyba najlepiej, bo nie dość że jest
najbliżej od Bielska, to jeszcze prowadzi na nią taka liczba
szlaków, że łatwo się w nich pogubić. Można tu dojść z
bielskiego Stalownika, Wilkowic, Międzybrodzia Bialskiego, Lipnika,
Czernichowa, Mikuszowic, Przełęczy Przegibek (to bardzo bliziutko i
można tam zostawić auto) oraz ze Straconki, z której tego dnia
wędrowaliśmy my. Szlak zielony przez Hańderkulę wznosi się
raczej łagodnie kamienistą ścieżką, która dwukrotnie przecina
drogę prowadzącą przez przełęcz do Międzybrodzia. Schronisko,
które stoi na szczycie, zostało zbudowane w 1903 roku przez Niemców
z Beskidenverein, organizacji której zawdzięczamy bardzo wiele
schronisk w Beskidach. Schronisko dwukrotnie spłonęło, a
odbudowane w 1913 roku jest obiektem murowanym. Schronisko ma bardzo
dużą jadalnię, w której w niedzielę ciężko znaleźć miejsce,
ale warto, bo pieczone na blasze placki ziemniaczane z gulaszem są
przepyszne. Bardziej te beztłuszczowe placki niż gulasz, ale ten
też niczego sobie. Szczególnie że piwo zaostrzyło mój apetyt. Ogólny zgrzyt wprowadza mi tylko konstrukcja, która kilka lat temu pojawiła się na szczycie. Ohydny budynek wypożyczani nart biegowych, będący podestem do zjeżdżania. Masakra.
Ogłoszenie
przez Browar Kormoran wypuszczenia Imperium Prunum było
jednym z największych zaskoczeń ostatnich miesięcy. Oto browar
regionalny raczy nas imperialną wersją porteru bałtyckiego,
który został uwarzony z dodatkiem suski sechlońskiej.
Nie przejmuj się, ja też nie wiedziałem, czym jest suska
sechlońska. Okazuje się, że jest to szczególna odmiana suszonych
owoców śliwy. Są one produkowane tradycyjnymi metodami w kilku
gminach nad małopolskim Dunajcem. Zamiast tradycyjnego suszenia
śliwkę wędzi się w tradycyjnych suśniach drewnem bukowym.
Dlaczego sechlońska? Otóż wzięło się to od wsi Sechna,
gdzie uprawiano śliwę już w XVIII wieku. Piwo jest zaiste
imperialne – 26° Plato i 11% alkoholu to bardzo dużo jak
na porter bałtycki. I jeszcze ciekawostka: nazwę piwa Imperium
Prunum możemy z łaciny przetłumaczyć jako Imperium Śliwki.
Piwo
jest sprzedawane w ekskluzywnych opakowaniach, na które składają
się eleganckie kartonowe pudełko z historią piwa oraz piękna
czarna butelka ze złotymi napisami, która dodatkowo została
zapieczętowana czerwonym lakiem, aby umożliwić bezpieczne
leżakowanie piwa. Otwierałem drżącymi rękami i z nieskrywaną
radością.
Jak
tylko uchyliłem kapsel, do nosa doleciał przepotężny aromat
słodkiej czekolady i śliwki. To nie jest ściema, to nie śladowe
nuty śliwkowe, których trzeba się mocno doszukiwać. W zimny dzień
Imperium buchnęło swoim prunum. Piwo jest oczywiście czarne,
oleiście gęste, a beżowa piana buduje się duża. Śliwka jest
wędzona, co zaznacza się wyraźnie w zapachu, ale jeszcze bardziej
w smaku. Dymna wędzonka jest bardzo intensywna, ale nie dominuje
smaku, bowiem nuty czekoladowe, wręcz pralinowe, kojarzące się z
najlepszymi belgijskimi słodyczami, pięknie się z nią mieszają.
Poza tym jest w smaku przyjemna wanilia, kakao, posmak świątecznego
kompotu, trufli w czekoladzie i czekoladek z likierem. Piwo jest
gładkie, aksamitne, zaskakująco łagodne przy swoich parametrach i
pełne w smaku. Chciałem, aby się nie kończyło… Bardzo
lubię portery bałtyckie (od Żywca do Ambera przez całą Polskę),
nigdy na nie nie narzekałem, nie przeszkadzała mi alkoholowość,
biorąc pod uwagę, że większość to koncerny, to robią świetną
robotę. Ten porter jednak rewiduje pojęcie bałtyka.
Kormoran rzuca wyzwanie wszystkim browarom i zawiesza poprzeczkę
bardzo wysoko. To piwo musi być produkowane regularnie! Żądam!
Imperium Prunum jest jednym z najlepszych polskich piw, jeśli nie
najlepszym. Musiałoby powstać coś wybitnego, aby przegonić je w
wyścigu po tytuł piwa roku. Musiałoby być w podobnych ilościach
i w podobnej cenie (22 złote za takie piwo jest ceną zupełnie
przyzwoitą, patrząc na to co się ostatnio dzieje z cenami piw –
porter z Gościszewa, czy byle jaki na szybko zrobiony RIS). Bardzo
się cieszę, że mam drugą butlę, spróbuję jak smakuje w okolicy
terminu przydatności (2018). Piwa nie polecam, bo kto miał kupić,
to kupił i już go nigdzie nie ma.
Sama Magurka Wilkowicka zaczyna być magicznym miejscem. Przy
poprzedniej wizycie w grudniu 2014 roku piłem tu Hadesa Gone
Wild.
2 komentarze
Echhh ja żałowałam, że zacna funkcja kierowcy przypadła mnie..;) bo zgadzam się, że to NAJLEPSZE piwo, jakie miałam okazję smakować ;) I w pełni zgadzam się z Twoim zachwytem i opisem :D
OdpowiedzUsuńBycie kierowcą służy Twej wątrobie :-)
UsuńI mojej pasji! :v