Beer Cup - Epizod III

08:00

Już 3. marca, na trzeciej Katowickiej Bitwie Piwowarów Beer Cup czterech piwowarów powalczy ze sobą o zwycięstwo. Stylem piwa, które będziemy próbować w Absurdalnej, będzie coffee stout. Wygrany będzie walczył w drugiej rundzie 2 czerwca,  gdzie będzie musiał wystawić piwo w stylu american pale ale. Dwie dotychczasowe bitwy każą mi przypuszczać, że atmosfera będzie wspaniała i zabawa przednia. 


Styl coffee stout jest w moim odczuciu dosyć wdzięcznym, w odróżnieniu od dwóch poprzednich bitew. Po pierwsze jest dosyć popularny wśród piwoszy. Po drugie daje spore możliwości kombinowania z recepturą - może być wytrawne, może być słodkie. Kawę można dodać na różnych etapach warzenia - a to w formie ziaren, a to mielonej, a to zaparzonej, a to espresso. Można szaleć do woli. A oto kandydaci, którzy mogli sobie pohasać w ramach tego stylu - Artur Lesiak, Paweł Hońca, Grzegorz Ruciński i Dawid Iskierka.


Artur Lesiak jest piwowarem w browarze Hołda Chmielu. Interesuje się motoryzacją, a szczególnie samochodami marki Porsche. Lubi też sam podłubać przy swoim aucie zamiast oddawać je do mechanika. Interesuje się też reklamą internetową i muzyką trance. Beer Cup to jego pierwszy konkurs, więc trzymajmy za niego kciuki.

- Od kiedy warzysz swoje piwo i skąd wzięła się Twoja pasja?
- Piwo warzę od grudnia 2014 roku. Pasja pojawiła niedługo po tym, jak zacząłem pić piwa kraftowe. Przeglądałem fora internetowe bardziej w poszukiwaniu recenzji piw, ale przy okazji czytałem wątki o jego warzeniu. Później, jak zapewne większość, natrafiłem na filmy o warzeniu Tomka Kopyry, po których stwierdziłem - czemu by nie spróbować? Na urodziny dostałem zestaw startowy do warzenia piwa, dokupiłem garnek i kilka akcesoriów i jakoś się potoczyło.

- W jaki sposób wybierasz styl w jakim uwarzysz piwo?
- Lubię piwa solidnie nachmielone, więc głównie warzę IPA, american wheat i podobne, chmielone nowofalowymi chmielami. Te też mają największe wzięcie wśród znajomych, więc nie ma problemu z ich szybkim wypiciem. Lubię też eksperymentować, więc po warce czegoś sprawdzonego, próbuję sił w jakimś nowym stylu, np. ostatnio był to whisky stout. Mam dwa piwa, z których jestem szczególnie dumny. Pierwszym jest RIS, a drugim Imperialna IPA, do której poszło 0,5 kg chmielu na warkę 20 l. Aromat był obłędny. Najlepiej właśnie czuję się w stylu IPA i pochodnych.

- Czy masz jakieś piwa, które zmieniły Twoje wyobrażenie o piwie w ogóle?
- Wszystko zaczęło się od Rowing Jacka z Alebrowaru. Pamiętam, że po przesiadce z jasnego lagera goryczka była niemiłosierna, ale obłędny aromat skłonił mnie do dalszego poznawania piw kraftowych. Drugie było kooperacyjne piwo browarów To Øl / BrewDog - Hardcore Mælk. Zostałem oczarowany bogactwem smaków i aromatów, które oferowało to piwo. Jeśli ktoś nie pił to gorąco polecam. Od tamtej pory jest wielkim fanem piw typu Barrel Aged.
Trzecie piwo to Heady Topper z browaru The Alchemist podczas zeszłorocznego BMG. Takiego aromatu chmielowego jak w tym piwie wcześniej jeszcze nie czułem. Zrobiło na mnie wielkie wrażenie.

- Czy jest coś, czego brakuje Ci w polskim piwowarstwie rzemieślniczym?
- Tylko bardziej wytrawnych interpretacji stylów APA i IPA. Na rynku większość piw jest za słodka w moim odczuciu. Miło by było, gdyby browary używały mniej słodów karmelowych.


Paweł Hońca to spirytus movens w Browarze na Grubie. Start w Bitwie Piwowarów Kato 2016 to jego pierwszy udział w jakimkolwiek konkursie. Postanowił zrobić to dlatego, że odbywa się on lokalnie i będzie mógł spotkać się z ludźmi, którzy moje piwo będą degustować. Pasją Pawła jest bieganie i na co dzień stara się pogodzić obie pasje.

- Od kiedy warzysz swoje piwo i skąd wzięła się Twoja pasja?
- Pierwsza warka powstała 28 marca 2014 roku. To zabrzmi dziwnie, ale zaczęło się od problemów w pracy. Nie, nie zacząłem pić! Po prostu zawodowo zajmuje się chłodnictwem. To daje okazję do kontaktu z różnymi branżami w tym z piwowarstwem. Jeden z projektów dotyczył modernizacji układu chłodzenia drożdży w jednym z największych browarów w Polsce. Pojawiły się problemy z dotrzymaniem deklarowanych parametrów chłodzenia. Pierwszy raz miałem problem z określeniem tego, co chłodzimy. Bo cóż to są te drożdże piwowarskie!? Ogólnie cały proces powstawania piwa był dla mnie wówczas tajemnicą. Postanowiłem spróbować odtworzyć ten proces w mikro skali - czytaj w domu. Odświeżyłem znajomość z Markiem Rendchenem, którego poznałem kilka lat wcześniej, a którego zapamiętałem m.in. z tego, że o piwie wiedział wszystko. Pierwsze dwie warki zatarłem z Markiem w jego domowym browarze. Kolejne były w 100% samodzielne i na własnym sprzęcie. Tamten projekt w browarze został w końcu szczęśliwie zakończony, a moja pasja została.

- W jaki sposób wybierasz styl w jakim uwarzysz piwo?
- Stawiam na pijalność i to, że dany styl mi będzie smakował. Dlatego nie kombinuje z dodatkami, wysokimi ekstraktami itp. W większości warzę lekkie piwa w granicach 12 Blg. Lubie koelscha, pilsa, american pale ale. Piwowarstwo domowe to w zasadzie nie skończona możliwość warzenia różnych piw. Ja te możliwości dawkuje sobie powoli. Zacząłem od klasyki… Jestem bardzo zadowolony z mojej 15 warki - black IPA. Dla mnie było to piwo doskonałe. A co do stylu, to mam słabość do jakże "nudnego" koelscha...

- Czy masz jakieś piwo, które zmieniło Twoje wyobrażenie o piwie w ogóle?
- Nie, nie mam.

- Czy jest coś, czego brakuje Ci w polskim piwowarstwie rzemieślniczym?
- To może zaskoczyć, ale kompletnie nie interesuje się browarami rzemieślniczymi... Miałbym problem wymienić pięć browarów rzemieślniczych. Nie śledzę nowości, premier itp.


Kolejnym piwowarem jest Grzegorz Ruciński z Browaru Czarna Szabla. Jego pasje to zamki, książki, sport, Rzeczpospolita Szlachecka i kilka innych mniej wciągających. Ostatnio wrócił do lat młodości i z okazji powrotu serialu X-Files odświeża sobie stare odcinki. Grzegorz jest też blogerem piwnym (http://www.a-beer-please.pl/).

- Od kiedy warzysz swoje piwo i skąd wzięła się Twoja pasja?
- Pasja do piwa trwa od lat - smakuję, leżakuję, eksperymentuję, prowadzę blog, więc warzenie to niejako naturalna konsekwencja. Warzę teoretycznie od kilku lat, ale to fikcja, gdyż przez ostatnie dwa lata nie powstała ani jedna warka.

- W jaki sposób wybierasz styl w jakim uwarzysz piwo?
- Styl się nie liczy. Mam wizje smaku i kilku podstawowych parametrów. Na tej podstawie układam zasyp, a szufladkowanie absolutnie nie ma dla mnie znaczenia. Mój konik to RISy, gruity i wędzonki i niejako w tym się chce specjalizować, aczkolwiek jak wspomniałem nie styl, a wizja piwa jest dla mnie najważniejsza.

- Czy masz jakieś piwa, które zmieniły Twoje wyobrażenie o piwie w ogóle?
- Oczywiście, było bardzo dużo takich piw. Łamały granicę, pokazywały nowe smaki i kierunki. Cały czas pokazuje się coś nowego, a stare zachwyty w jakiś sposób powszednieją. W ostatnich miesiącach najbardziej utkwiły mi w pamięci OR XATA z The Bruery oraz Infusion C - Vanilla Bean Gangster z Hoppin' Frog.

- Czy masz już sukcesy związane z konkursami piw domowych?
- Mam mieszane uczucia względem konkursów. W tym startuję z uwagi na jego konsumencki charakter.

- Czy jest coś, czego brakuje Ci w polskim piwowarstwie rzemieślniczym?
- Jest tego tak dużo... Po prostu czerpmy wzorce od najlepszych - czytaj USA - i dodajmy nutkę ułańskiej fantazji. Sam mam kilka pomysłów, ale o tym na razie cichutko.


Ostatnim dziś piwowarem domowym jest Dawid Iskierka. Dawid pochodzi z południa i poza piwowarstwem interesuje się motoryzacją. Jego sukcesem związanym z warzeniem piwa było dojście do finału Konkursu Piw Domowych na Birofiliach w 2014 r. Co ciekawe stylem w jakim to osiągnął był coffee stout.

- Od kiedy warzysz swoje piwo i skąd wzięła się Twoja pasja?
- Piwo warzę od 3 lat. Zaczęło się od kupowania piw jako nagrody dla zwycięzcy w partii pokera. Szukaliśmy nowych. coraz to lepszych piw.

- W jaki sposób wybierasz styl w jakim uwarzysz piwo?
- Pomysły są spontaniczne, nie zastanawiam się długo, biorę i się warzy. To samo przychodzi do głowy. Jestem hop-headem więc i ulubionymi stylami są piwa mocno chmielone. Warzę w całkiem dużej skali, bo garnek ma 70 litrów. Z każdego swojego piwa jest zadowolony, ale w żadnym stylu nie czuję się jakoś komfortowo, mam jeszcze za małe doświadczenie.

- Czy masz jakieś piwo, które zmieniło Twoje wyobrażenie o piwie w ogóle?
- Pierwszym jakie mnie zaskoczyło był Atak Chmielu. Wtedy to było takie gorzkie piwo... Trudno teraz mówić o jakiś konkretnych piwach, wszystkie wnoszą coś nowego do mojego piwnego świata.

- Czy jest coś, czego brakuje Ci w polskim piwowarstwie rzemieślniczym?
- Chyba niczego mi nie brakuje, Polskie piwowarstwo podąża w dobrą stronę.


Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy