Portery Suplement V
19:30Baltic Porter Day minął szybko, podobnie jak szybko mija mi styczeń. Z jednej strony chciałbym się lepiej wyrabiać z tymi porterami, z drugiej niech przygoda trwa. Bo to rzeczywiście jest fajna przygoda. Miałem fantazję, by ten tekst pojawił się w okolicach BPD, ale rzeczywistość okazała się nieco ciekawsza niż siedzenie i klepanie literek na blogu. W międzyczasie przybyło kilkanaście nowych porterów na stanie i kolejne namierzyłem już swoim peryskopem. Co tym razem? Jest kilka świeżych nowości, jest kilka niezłych staroci. Kilka dużych niespodzianek. Zapraszam, to już piąty suplement Wielkiego Przeglądu Porterów.
Browar Gościszewo ma w swojej ofercie dwa portery bałtyckie. Lżejszym jest 55 Porter Bałtycki Wędzony w zwykłej flaszce - 20° Blg i 8% alkoholu. O dziwo piwo wcale nie jest tak łatwo znaleźć, albo ja szukałem w złych miejscach. Wędzonka w tym piwie jest albo subtelna, albo nikła, sam sobie czytelniku wybierz pasujące Ci określenie. Ma lekko dymny i kiełbasiany charakter. Bardziej wychodzi w smaku sprawiając, że piwo jest delikatnie słonawe w odczuciu. Dominują ciemne słody, ciemne owoce, a kompozycję wieńczy subtelne palenie. Jest gładko w ustach, mięciutko. Niestety piwo zostawia nieprzyjemny posmak, trochę kojarzy mi się z kartonowym utlenieniem, co w przypadku takiego piwa jest mega dziwne. Całość jest tylko ok. Moja ocena: 3,2/5.
Zupełnie inaczej ma się sprawa ze starszym i większym (24° Blg / 9,6% / 0,75 litra) bratem powyższego piwa. 55 Porter Bałtycki Wędzony 2015 powstał z okazji 24 urodzin Browar Gościszewo, gdy za jego sterami (tudzież piwowarską łygą stał Michał Saks). Tego piwa powstała tylko jedna warka, a ja wreszcie spotkałem flaszkę stojącą w specjalistycznym sklepie w Jaworznie. Co ciekawe na kontretykiecie znajduje się naklejeczka zalepiająca pierwotną datę przydatności do spożycia. Ta duża i piękna butla ma te napisy nadrukowane na nią, zamknięta była też korkiem, co podkreśla elegancję piwa.
Imperialny Nafciarz z Brokreacji to rzecz jasna nie jest porter bałtycki, ale skoro nie ignoruję w przeglądzie imperialnych porterów, to obok imperialnego brown porteru także przejść obojętnie nie mogę. Już się z tego tłumaczyłem i nie wiem, po jaką cholerę piszę to znowu. Ten tutaj to Imperialny Nafciarz 28° (czyli edycja mocniejsza) Rum BA. Piwo ma 10,6° alkoholu i już od początku bardzo agresywny aromat rumu. Dopiero za nim przychodzą czekolada i drewno, ale jak ktoś nie lubi rumu (Gosia), to może być rozczarowany. Torf wychodzi dopiero w smaku i to najlepiej pokazuje, jak mocno zagrała beczka. Zresztą ten torf jest zdecydowanie na drugim planie. Piwo jest pikantnawe, melasowe, dość szorstkie na języku z nutą spalonego kabla na finiszu. Wiadomo, że to piwo dla fanów. Jest mocno, intensywnie, ale liczyłem na więcej. Moja ocena: 3,7/5. Podstawka znacznie lepsza.
Skoro powyższe piwo miało swoją edycję 28°, to i takiej doczekało się Deep Dark Sea - imperialny porter bałtycki z Brokreacji. Deep Dark Sea 28° Plato ma 11% alko i mnie zachwycił. O ile w aromacie jest dość klasycznie, to smak robi wrażenie. To prawdziwa zupa z gorzkiej czekolady, ciemnych owoców i pumpernikla. Początkowo wydaje się być słodkawy, ale szybko ujawnia goryczkowy charakter i wytrawny posmak. Pojawia się lukrecja i leciutka nuta słonawa. Dla mnie bomba, klasyczna, ale z charakterem. Moja ocena: 4,3/5. Bardzo polecam!
Ubiegłoroczny mocarz z Brokreacji doczekał się także wersji beczkowych. Pierwszą z nich jest Deep Dark Sea 28° Plato Rum BA. Rum ponownie wchodzi mocno i ponownie jest moim zdaniem gorzej niż w podstawce. Dziwne, bo lubię rum. I w aromacie, i w smaku rum gra pierwsze skrzypce - ze wszystkimi tego konsekwencjami - jest ostro, z dużą ilością drewna, kokosu, no a przede wszystkim szlachetnego alkoholu. Poza tym czekolada, pralina, kakao i kawa zbożowa w posmaku. Fajne to piwo, ale chyba wolę grzeczniejszą podstawkę. Moja ocena: 3,8/5.
Drugą wersją DDS 28° jest Bourbon BA, więc potencjalny sztos, bo beczki po bourbonie są bardzo wdzięcznym tematem do leżakowania. Tym razem niestety nie było tak dobrze, jak mogło. Beczka oddała bardzo dużo drewna w smaku, a wanilia jest zdecydowanie w odwrocie. Piwo przez to zdaje się być szorstkie. Jest bardzo dobre, ale jego najmocniejszą stroną jest bardzo dobra i solidna podstawa piwa. Bourbon zagrał ciekawie, ale nie na plus. Szkoda, bo piwo ma potężny potencjał do leżakowania. Moja ocena: 4,1/5.
#CALLtoCREATE z Brokreacji to piwo zapowiadające akcję browaru o tej właśnie nazwie. Wywołało u mnie największy dysonans poznawczy. Bardzo dobrze oceniane piwo, nad którym rozpływało sie wielu moich znajomych, i które zostało niedawno wybrane najlepszym piwem Brokreacji 2020 roku, mnie nie zachwyciło. To Smoked Imperial Baltic Porter Bourbon BA. Ma bardzo ładny zapach bourbonu, czekolady, wiśni i torfowej wędzonki, choć torfu tam nie ma wcale. Takie było moje skojarzenie. Wierd. Smak mnie rozczarował, nie dość że z beczki zostaje głównie drewno, to piwo jest kwaskowe i mocno wysycone. Może coś się podziało i wędzonka kojarzy mi się z torfem? Jest dużo czekolady, wiśni, trochę wanilii i niepokojąco ostry finisz. Ogólnie rozklekotane i nieułożone, co przeczy wszystkim relacjom, jakie widziałem na temat tego piwa. Smutłem. Moja ocena: 3,2/5.
0 komentarze