Jest dziwnie czyli Chili
13:00
Mieszczący się w Bielkówku pod Gdańskiem Browar Amber, chcąc dotrzymać kroku innym browarom warzącym coraz ciekawsze piwa i jednocześnie wstrzelić w rynek piw innowacyjnych, postanowił sprofanować swój najbardziej ceniony wśród piwoszy produkt. Jest nim Grand Imperial Porter. Teraz dostępny w wersji Chili. W pamięci wciąż mam pierwszą warkę piwa peperoni, czy jak się tam nazywało pierwsze coś uwarzone w Kozlovicach, a pite w Sachsenbergu w Czeskim Cieszynie, która bardzo mi smakowała i piwo pieprzowe stamtąd - the best w kategorii piw, po których spodziewałem się najgorszego. Jak na tym tle wypadnie Grand Imperial Porter Chili?
Pewnie się już domyślasz drogi czytelniku, co z tego wyszło...
Psssst...
Chciałbym się tu rozpisać o pięknym kolorze (porterowa czerń z przebłyskami) z ładną, utrzymującą się, beżową pianą, ale jedyne co pamiętam, to obezwładniający i zabijający wszystko smak i zapach chili. Od początku jest na tyle dojmujący, że można zapomnieć, iż pite piwo to porter, który przecież sam w sobie jest bardzo mocny i charakterystyczny w smaku. Dopiero gdy przywyknąłem do tego upierdliwego smaku chili, mogłem wyczuć gorzką kawę, ale to stanowczo zbyt późno. Dodam tylko sceptykom, iż jestem ogromnym fanem każdego ostrego żarcia, papryczki chili dodaję do porannej jajecznicy, kebab zamawiam zawsze pikantny (dobry piecze wszak dwa razy), bla bla bla... Tu pikantny smak tylko męczy.
Może to piwo ma się przegryźć do zimy? Bo na pewno nie jest to napój odpowiedni na lato. W gorący dzień jeden Grand Chili może słabszą osobę złamać i sponiewierać. Czy Amber wypuścił go, by ludzie sobie go doleżakowali? Ja już niestety drugiego nie kupię, choć może zimą doznania byłyby całkiem inne. Wtedy nie ma śniadania bez porteru;) Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę...
Informacje techniczne:
Styl: Porter Bałtycki
Butelka: 0,5 litra
Zawartość alkoholu: 8,0 %
Ekstrakt/PLATO: 18,1%
Producent: Browar Amber (póki co strona nie działa)Data ważności: 404 not found
1 komentarze
Dla mnie, to piwo, to pomyłka. Nie dałem rady wypić, a Portery to moja miłość... Szkoda kasy..
OdpowiedzUsuń