Ale góry, Ale Browar!

08:45

Jesienna niedziela to wspaniały dzień na górską wędrówkę. A cóż można zabrać w pełne nieprawdopodobnych barw góry, jeśli nie jedno z ulubionych piw. Droga do położonej u stóp Wielkiego Chocza Valaskiej Dubovy nie była krótka, ale minęła szybko na planowaniu, o jakie piwne miejsca zahaczymy w drodze powrotnej. Szczyt Wielkiego Chocza sięga 1611 m. n.p.m. i rozciąga się z niego niesamowity widok na: Pilsko i Babią Górę, Tatry Zachodnie, a za nimi Wysokie, Tatry Niżne, Wielką Fatrę, Szypską Fatrę, najbardziej majestatyczną Małą Fatrę, z wyróżniającym się Wielkim Rozsutcem i (zamykając okrąg) zachodni Beskid Wysoki (trudno zgadnąć, która góra mogła być Wielką Raczą, ale tego dnia z pewnością było ją widać). Słońce prażyło, wiatru praktycznie nie było, istna sielanka, której mogło dopełnić piwo.

Przepaść niebotyczna, ale jest Nadzieja... Czarna Nadzieja!

Tego dnia w góry zabrałem jedno z najciekawszych piwnych wydarzeń 2012 roku (2. debiut roku, 2. piwo roku i 1. piwo ciemne górnej fermentacji powyżej 13° Blg - wszystko oczywiście w plebiscycie browar.biz., wciąż jedynym sensownym w Polsce), które nie dość że nic nie straciło, to wciąż zyskuje.

Black Hope z browaru kontraktowego AleBrowar, warzącego swoje piwa w Browarze Gościszewo, to pierwsze polskie komercyjne piwo w stylu black india pale ale. Styl ten nazywany jest także india black ale, cascadian dark ale, czy dark ipa. Nazwa odnosi się do india pale ale nie z powodu koloru piwa, bo piwo to w żadnej mierze nie można nazwać jasnym czy bladym, ale z powodu znaczne bardziej niż solidnego nachmielenia, które charakteryzuje piwa spod bandery ipa. Black ipa są więc z reguły czarne jak noc (choć dziś już wiemy, że można zrobić black ipę, która nie taka jest czarna, jak ją malują).

Czyż to piwo nie wygląda bosko, gdy w tle Babia Góra i Pilsko?

Co więc tu mamy? Przede wszystkim typową dla AleBrowaru etykietę, która przedstawia bieda-górnika z Gór Skalistych, trzymającego w ręku czarną bryłę węgla. Jest tak samo odjazdowa i zabawna jak wszystkie inne. Do mnie te etykiety trafiają. Na etykiecie i kontrze dużo przydatnych informacji: zaw. alkoholu, ekstrakt, ibu, użyte słody oraz chmiele.

"If I could merge the mundane and the magic
Where is the dark I came to find?"

Otóż drogi Panie Mikaelu Stanne, jakbyś jeszcze szukał mroku, to otwórz butelkę Black Hope, oto co zobaczysz:


Czerń, mrok i zło czaiło się w butelce, niczym przez całe eony pradawny C'thulu. Tylko jasnobrązowa piana, oddzielająca solidną czapą płyn od reszty świata, uratowała go od całkowitego zapadnięcia się w tę osobliwość, choć chmury nie mogły się oprzeć i - jak widać na zdjęciu - zaczęły ściągać ku szczytowi. Butelkę opuściły tak mocno chmielowe aromaty, że liście które jeszcze przed chwilą mieniły się zielenią, nagle dostały rumieńców lub zżółkły niczym powodowane niestrawnością. Przepotężny i fantastyczny to aromat chmielowy. Amerykańskich chmieli nie można pomylić z niczym innym - uderzenie cytrusów, żywicy i iglaków - w sam raz na leśne obcowanie. Na drugim planie, lecz ciągle wyraźne kawa i rodzynki. W smaku podobnie żywicznie jak w aromacie, do tego karmelowo i kawowo. Oczywiście gorycz dominuje i długo pozostaje w ustach.

To piwo to klasyk gatunku, kawałek historii i musisz-to-wypić, jeśli darzysz piwa sympatią.



Informacje techniczne:
Styl: Black India Pale Ale
Butelka: 0,5 litra
Zawartość ekstraktu: 16°
Zawartość alkoholu: 6,2 %
IBU: 65
Producent: AleBrowar (Browar Gościszewo)

Zobacz także

5 komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Mimo,że z fejsa nie korzystam, to aż chciałoby się kliknąć Lubię to!

      Usuń
    2. Zazdrościny przyjęte.
      Danielu: Czas na FB;)

      Usuń
  2. Świetny pomysł na piwny blog, piękne zdjęcia i lekkie pióro - jestem na tak :). Będę tu wpadał częściej.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy