Pewnego poniedziałkowego wieczora poczułem nagłą inspirację obrazkiem z piwowarskiego świata Ameryki Północnej. Dlaczego czegoś takiego nie ma u nas? - pomyślałem. Trzeba zrobić. Wszystkiego co wiem o fotoszopie i gimpie, nauczyłem się sam, a to niełatwa materia, więc stawiała mi początkowo opór. Troszkę minut zeszło też na poszukiwaniu obrazków. Z kilku rzeczy zdałem sobie sprawę zbyt późno, więc np. napisy zostały z oryginalnej mapy, co wygląda słabo, no ale usuwanie ich to nowa robota (trochę je poprawiłem, aby było łatwiej i łądniej). Kolejna mapa będzie znacznie ładniejsza.

Mapa prezentuje najlepsze piwa produkowane w poszczególnych województwach. Posłużyłem się przy tym spisem polskich browarów z browar.biz oraz ocenami piw (średnimi) z ratebeer'a. Niech będzie światowo.

Są niespodzianki, prawda? 

Problemem takiej mapy jest niewielka ilość browarów. O niektórych województwach powiedzieć, że to piwowarska Polska B, to jak komplement. Z tego powodu zaskakuje najlepsze piwo w Świętokrzyskiem, Podlaskiem czy Opolskiem (tu może mniej, ale konkurencja też mizerna).

Browary kontraktowe robią najlepszą robotę w sześciu województwach - woj. śląskim, lubelskim, wielkopolskim, zachodnio-pomorskim, pomorskim i kujawsko-pomorskim.

Zupełnie nie dziwią zwycięstwa Pracowni Piwa, Widawy (tu kolaboracja), Ursy i Kormorana. Częściowo zaskoczyły mnie jednak piwa Kuguar, Józek (6 Joseph Street) i Witbier, który ze wszystkich Podróży mi najmniej podszedł, choć zaiste bardzo dobry i stylowy.

Zwycięstwo Ninkasi N°11 Brown Ale pokazuje chyba tylko słabość zachodnio-pomorskiego.

Największą niespodzianką jest dla mnie jednak to, że nie wygrał Artezan. Nawet nie sądziłem, że znajdzie się tam piwo innego browaru, dopóki nie kliknąłem na ocenę Grand Prix.

Tylko na mapie zaciera się granica między Hadesem a Rowing Jackiem - podobna kolorystyka.

Byłem przekonany, że będzie więcej porterów, ale to wciąż mało atrakcyjne do warzenia piwo.

Coś jeszcze jest tu ciekawego?

Aha - nie ukrywam, że gdzieś się mogłem zwyczajnie pomylić, nie ze złej woli. Każda sugestia będzie przemyślana na przyszłość.

I tak oto po raz kolejny nie dokończyłem wpisu o Antwerpii.