Browar Pilsweiser
08:30
Niewielka rewolucja jaka zaszła niedawno w Browarze Pilsweiser, polegająca na kompletnym rebrandingu oraz rozpoczęciu współpracy z agencją PR, stała się przyczynkiem do mojego wproszenia się na zwiedzanie browaru. Od maila do maila udało się znaleźć dogodny termin zarówno dla mnie jak i dla Adreja Chovanca, członka zarządu browaru i współwłaściciela w jednym. Zabrał mnie i Daniela na ciekawą wycieczkę po wszystkich zabudowaniach i cierpliwie oraz ciekawie odpowiadał na nasze pytania.
Andrej Chovanec w warzelni |
Browar Pilswieser (niegdyś Grybów) nie znajduje się wcale w Grybowie, a we wsi Siołkowa tuż pod nim. To jest dokładnie w połowie drogi między Nowym Sączem a Gorlicami, w cieniu rzucanym przez rozciągający się na południe Beskid Sądecki. Okoliczności przyrody są rewelacyjne.
Pierwsze wzmianki o warzeniu piwa na tym terenie wskazują na rok 1804 i ta data pojawia się na nowych butelkach z Pilswiesera. Browar przemysłowy to jednak nieco późniejsze dzieje. W 1830 roku państwo austriackie sprzedaje Grybów (całe miasto) Ferdynandowi Hoschowi, który ma wtedy w sumie siedem browarów (a Grybów jest z nich największy). W 1887 roku browar zostaje odkupiony przez piwowara węgierskiego pochodzenia - Franciszka Paschka, który znacznie go modernizuje. Browar świetnie funkcjonował aż do II Wojny Światowej. Po niej zostaje odbudowany i znacjonalizowany. Kolejne zmiany zarządców nie przysłużyły się ani browarowi ani piwu. Do 1990 r. znajdował się we władaniu Okocimia, a potem rozpoczął samodzielną działalność jako Browar Grybów. W 2005 roku stojący na granicy bankructwa browar został wykupiony przez Ivana i Andreja Chovanców, którzy w 2009 r. wykupili całość od wspólnika. Słowaccy przedsiębiorcy rozpoczęli powolny proces restrukturyzacji browaru.
Z zewnątrz browar nie zdradza swojej wielkości. Znajduje się tuż przy drodze, skąd można od razu wejść do sklepu firmowego. Znajdujące się na placu zabudowania tworzą przyjemny, nieco falloutowy klimat. Browar postapokaliptyczny. Stojąc na środku zastanawiałem się, gdzie znajdują się wszystkie istotne sprzęty. Zabudowania to trzy główne budynki. Budynek "biurowy", drugi i największy z 1907 roku, w którym mieszczą się warzelnia i stara słodownia oraz trzeci, niepozorny, w którego piwnicach znajdują się tanki leżakowe i instalacja do butelkowania.
Pierwszy szok to ogromna warzelnia. Jednorazowo powstaje w niej 170 hektolitów piwa. To duża sprawa, bo byłem przekonany, że to znacznie mniejszy browar. Drugi szok to ilość tanków leżakowych. Jest ich tam blisko siedemdziesiąt i wszystkie mają srogą pojemność od 80 do ponad 190 hekto. Piwnice są tak rozległe, że można się w nich zgubić. W browarze oczywiście nie stosuje się metody high gravity brewing, czyli gotowania bardziej stężonej brzeczki a następnie rozcieńczania jej wodą. Andrej Chovanec podkreśla naturalny proces powstawania piwa. Słód zakupuje głównie w Polsce, chmiel w Polsce i Czechach, a drożdże sprowadza z Gdańska.
Zabytkowy browar ma wspaniały klimat. Są plany otwarcia w nim hotelu i centrum SPA. Pomysł jest dobry, lecz wymaga ogromnej inwestycji. Póki co mamy 14 piw dolnej fermentacji, które podzielone są na trzy kategorie - mocne, regionalne i ekskluzywne. Jest też mocno kontrowersyjny pomysł lania piw do zielonych i białych butelek. Co prawda są browary, dla których jest to norma, co prawda są piwosze lubiący delikatnego skunksa w jasnym piwie, ale chyba dopiero rynek zweryfikuje te pomysły. Niech piwo wyróżnia się smakiem i atrakcyjną etykietą, a nie kolorem butelki.
Jest pomysł, aby na lato uwarzyć w browarze bittera, a dla mnie aż się prosi, aby powstał tam porter bałtycki. Można też, nie odchodząc od dolniaków, uwarzyć doppelbocka. Styl słabo reprezentowany, niedoceniony, a przecież mający potencjał. Może czas na drugiego piwowara, który do ogromnego doświadczenie pierwszego dołoży młodzieńczy zapał i odwagę w sięganiu po nowofalowe style.
Na zdjęciach poniżej m.in.: korytko brzeczkowe, tanki leżakowe, warzelnia, wanna fermentacyjna, niezwykle "klimatyczny" sklep firmowy z wyszynkiem.
Na zdjęciach poniżej m.in.: korytko brzeczkowe, tanki leżakowe, warzelnia, wanna fermentacyjna, niezwykle "klimatyczny" sklep firmowy z wyszynkiem.
0 komentarze