4 lata Piwnych Podróży
08:30
Nawet nie wiem, kiedy to minęło. Dziś - 10 października 2015 roku - mijają 4 lata od czasu, gdy na Piwnych Podróżach pojawił się pierwszy wpis merytoryczny. Łezka w oku kręci się nie tylko z powodu poziomu tychże merytorycznych aspektów, ale także z powodu zmian, jakie zaszły - głównie we mnie - w ciągu czterech lat.
Przygotowując się do wystąpienia o piwnych podróżach po Polsce, które wygłosiłem tydzień temu na Silesia Beer Fest w Katowicach, zmusiłem się do odpowiedzi na pytanie - dlaczego właściwie Piwne Podróże? Cztery lata temu byłem już po pierwszych wizytach w browarach czeskich i niemieckich, liznąłem nieco obcej kultury spożywania piwa, bywałem na festiwalach, kopnął mnie już wtedy w czerep mój pierwszy belg (ukochane Delirium Nocturnum) i przytłoczył (pozytywnie oczywiście) pierwszy icebock (Schneider). Niemniej jednak zakładając bloga myślałem o piwnych podróżach metaforycznie. Swoista przenośnia miała przenosić czytelnika w inne miejsce, pokazując mu nieco inne piwa, odmienne zapachy i smaki. Z perspektywy czasu brzmi to strasznie banalnie, ale cztery lata temu nie mówiliśmy jeszcze o piwnej rewolucji, nowej fali, ani w ogóle nie nazywaliśmy tak tego zjawiska, bowiem odnosiło się ono wtedy tylko do Pinty i AleBrowaru. Blogów piwnych było góra osiem, a każdy z nich jest przeze mnie czytany do dziś.
Przez te lata zacząłem nie tylko pisać bloga, ale także je w ogóle czytać, bo wcześniej zjawisko to było mi zupełnie obce i traktowane po macoszemu. Skoro zacząłem pisać "na poważnie", zmuszony byłem rozwijać swoją wiedzę nieco bardziej profesjonalnie - czytałem książki, zapisywałem swoje odczucia i porównywałem je z innymi piwoszami (tu świetnym wsparciem okazały się dwa piwne serwisy) oraz współwarzyłem piwo...
W pewnym momencie zauważyłem, że bloga nie czytam tylko ja i garstka znajomych, ale "znają" go i mnie zupełnie obcy mi ludzie. Poznałem ich całą masę - piwowarów domowych, sędziów piwnych, blogerów, birofilów, piwowarów "zawodowych", właścicieli knajp i po prostu fanów dobrego piwa... Najwięcej w tym temacie zawdzięczam na pewno Słoniowi, więc dzięki Słoniu!
Nie zauważałem długo tylko tego, że blog z jednej z pasji stał się stylem życia. Dziś metaforyczne piwne podróże zmieniły się w faktyczne i jak najbardziej prawdziwe wyprawy. Gdzie i kiedy tylko mogę odwiedzam browary, knajpy, puby, festiwale... Zauważyłem też rzecz paradoksalną - im bardziej rozwija się moja pasja, tym mniej piję. Powód jest prosty, nie zdarza mi się już wypić 8 mocnych Okocimów jak niegdyś, gdy ilość była ważniejsza niż cokolwiek innego. Rzadko zdarza mi się pić piwo bezrefleksyjnie, nie zrobić zdjęcia, nie zapisać wrażeń. Oczywiście nie zawsze piję dobre piwa, ale na pewno robię to znacznie bardziej świadomie.
Czuję niemałą satysfakcję z tego, jak funkcjonuje blog po czterech latach. Czytelników wyraźnie przybywa, przybywa dzięki temu nowych znajomych, czasem nawet ktoś da mi piwo, abym sobie je wypił. Najbardziej jestem jednak dumny z tych osób, które nawróciłem na drogę dobrego piwa. Swoją pedagogiczną misję będę prowadził dalej, zachęcając do "lepszego picia", wskazując ciekawe piwa i promując kulturę spożywania go. W końcu z wykształcenia i zawodu jestem pedagogiem.
Gdyby cztery lata temu ktoś mi powiedział, że tak to będzie wyglądało, to postukałbym się w głowę. Dziś świętuję cztery lata bloga (może przy okazji okrągłej piątki zrobię sobie huczną imprezę?). Życzę sobie tylko i wyłącznie czasu na pisanie, bo to jedyna rzecz, której mi notorycznie brakuje. Czytelnikom życzę miłego czytania i odkrywania piwnego podróżnika w sobie. Wszystkiego najlepszego Piwny Podróżniku!
10 komentarze
i tak trzymać. Pozdo 600! :)
OdpowiedzUsuńTrzymać i czasem puszczać (się)! Pozdro 666!
UsuńGratuluję! Nie zwalniaj, a najlepiej przyśpieszaj.
OdpowiedzUsuńTrochę muszę zwolnić, aby potem przyspieszyć.
UsuńBo najważniejsze to mieć w życiu Pasję😌😌😌 gratuluję 4 bogatych w doświadczenie lat i życzę kolejnych 40 jeszcze bogatszych 😀
OdpowiedzUsuńDzięki i dzięki!
UsuńMożesz zdradzić, które to blogi czytasz od lat?
OdpowiedzUsuńPewnie:
Usuń- Portery.pl - to był jeden z pierwszych, dziś już z racji braku czasu autora niestety martwy,
- Piwny Garaż,
- Blog Kopyra jak coś napisze to zawsze czytam,
- Małe Piwko jak pisze to czytam,
- Browarnik Tomek,
- Mój Kufelek,
- Piwny Turysta,
- Beer Vault,
- Polskie Minibrowary i powiązane - np. Piwna Praha (czy jakoś tak),
- Alterbeer.
A mniej niż od lat Piwną Zwrotnicę i Jerry Brewery.
A Ty? :-)
Kiedyś jako piwny neofita czytałem więcej i z większym zapałem. Teraz zapał opadł, otworzyły mi się oczy na wiele spraw związanych z polską sceną piwną, w tym na jakość treści na piwnych blogach. Regularnie zaglądam tak naprawdę do Ciebie, na ED Beer Vault i na PiwnyTurysta. Nie będę wchodził tu w szczegóły tego co mi się nie podoba w piwnym światku, to temat na kilka mocniejszych piw:) Pozdrawiam.
UsuńCieszę się, że zaglądasz do mnie. A z jakiego powodu akurat tu? jestem ciekaw.
UsuńA na temat piwnego półświatka chętnie pogadam, to kiedy to piwo i gdzie?