Wizyta Antymikołaja

16:38

Dawno, dawno temu... 6 grudnia, kilka dni przed moimi urodzinami, zastukał do drzwi nietypowy Mikołaj. Nietypowy, bo pomarańczowy. W worku o dziwo nie miał rózgi, ale prezent. Ciężka paczka zawierała nie tylko pięć piw, ale także przemiły list. Długo nie miałem czasu zabrać się za sprezentowane mi piwa, a gdy przyszło co do czego, to pomogli mi Gosia i Daniel.


Wypiliśmy właśnie te pięć piw - Antybiotyk, Propan, Proporcję, Prowodyra i Antygonę. Antybrowar swoimi wcześniejszymi piwami poprzeczkę zawiesił sobie wysoko. Bardzo byłem ciekaw, jak wypadną kolejne.


Paczka wyglądała bardzo elegancko, a list nawiązywał do mojej wizyty w Łodzi, kiedy to poznałem Magdę i Borysa - 2/5 ekipy właścicieli Antybrowaru.



Popularny Ratebeer wymienia siedemnaście różnych piw warzonych przez browar od początku istnienia. Jak wspomniałem browar niczym do tej pory mnie nie rozczarował, a kilkoma piwami bardzo pozytywnie zaskoczył. A jak było tym razem?


Gdyby nie ANTYgona łódzki rzemieślnik byłby jak żołnierz bez karabinu. Mam nadzieję, że to tylko efekt ewentualnego niewłaściwego przechowywania, ale z piwem coś się stało. Wood aged sour ale to lekkie kwaśne piwo z dodatkiem płatków dębowych. Generalnie w aromacie dominuje deska, mokry karton i karmel. Daj to bardzo nieładne połączenie kojarzące się troszkę z mokrym psem lub trocinami. O ile aromat wskazuje na słodycz w piwie, to w smaku już jej nie ma, ale kwasu też nie za wiele. Kompletnie nic specjalnego. Średnia naszych ocen to 3/10.


PROporcja to american pale ale. Pewnie znacie mój stosunek do tego stylu, więc będziecie zaskoczeni. Nie dość, że piwo prezentuje się godnie, to jeszcze pachnie obłędnie cytrusami i owocami egzotycznymi. W smaku brak mu typowej dla APA wodnistości, a przyjemna konsystencja spotyka się z wyraźną i ułożoną goryczką. Jest krótka, nieprzesadzona i mocno grejpfrutowa. Świetnie zbalansowane. 7/10.


ANTYbiotyk  został określony jak camomile saison, czyli saison z dodatkiem rumianka (ale też kolendry i skórki pomarańczy). Charakter saisona jest bardzo wyraźny, drożdżowe nuty wiejskie na początku, a tuż za nimi kolendra i nuty kwiatowe. Gosia czuła jeszcze nagietka, ale jako jedyna. Mogło tak być. Ja nie wiem, jak smakuje nagietek. W smaku piwo jest wytrawne i lekko pikantne, ale odbiór całości psują miodowe wtręty. 5,5/10.


PROpan, o którym już kiedyś pisałem, to odpowiedź na PanIPAni. W pełni pszeniczne AIPA jest mętne i opalizujące - wygląda naprawdę ciekawie skryte pod potężną pianą. Zapach nieco rozczarowuje, bo lekkie cytrusy wypierane są przez nuty słodowe. Na szczęście w smaku dzieje się znacznie więcej. Oleiste i gęste piwo pełne jest cytrusów z dominującym smakiem grejpfruta. Na finiszu pojawia się lekki kwasek. Bardzo ładne i smaczne to piwo. 6,5/10.


PROwodyr okazał się najciekawszym piwem w zestawie, choć początkowy, lekko przyprawowy aromat tego belgijskiego AIPA nie był optymistyczny. Piwo jest bardzo soczyste, owocowe (dominują brzoskwinie i cytrusy), a gorycz niska i przyjemna. Jest też pikantnie i lekko paląco. Spoko. 7/10.

A Wy lubicie piwa z Antybrowaru?

Jak zwykle możecie skorzystać z etykiety poniżej i zobaczyć wszystkie wpisy, w których pojawiły się piwa Antybrowaru.

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy