Beer Cup 2017 - Epizod III
13:02
Trzecia bitwa piwowarów Kato Beer Cup 2017 i pierwsza, na której mnie nie będzie już zaraz! W czwartek 9 marca 2017 roku spotkacie się w Absurdalnej, aby sprawdzić, który oatmeal stout jest najsmaczniejszy. Zwycięzca tej bitwy w kolejnej rundzie będzie musiał zaprezentować swoje najlepsze american brett.
Dziś poznamy kolejnych pięć domowych browarów, których założyciele zdecydowali się wystartować w II edycji zabawy. Jedną osobę znacie już bardzo dobrze, bo to zeszłoroczny finalista. Zapraszam do czytania!
Mam tylko zdjęcie Agnieszki :) |
Pierwsza ekipa to browar, który wpisał się pod nazwą Ad hoc, ale Paweł Wróbel i dobrze znana zza lady katowickiej Kontynuacji Agnieszka Morawiec nie przywiązali się do tej nazwy i swój woleliby, aby ich wspólne dziecko nazywało się Browar CITRA. "To na cześć naszego pieska, który właśnie tak ma na imię - mówią -
Nieprzypadkowo oczywiście". Niedługo minie pierwsza rocznica ich warzenia. "Kraftowym piwnym światkiem
interesuję się właściwie od jego początków w Polsce - mówi Paweł - Samodzielne
warzenie to długo planowany, naturalny krok w kierunku pogłębienia
wiedzy w temacie". W domu warzą to, czego sami chcieliby się napić. Zazwyczaj sprowadza się
to do piwa sesyjnego, wytrawnego i mocno chmielonego. Czwartkowy konkursowy
oatmeal stout jest więc z trochę innej bajki. Piwnymi kamieniami milowymi były Rauchbock - Grand Champion z Żywca, czyli pierwsze wypite piwo wędzone
oraz Rowing Jack AD 2012 - pierwsza IPA na "amerykańcach" Pawła. "Oba swego
czasu zrobiły na mnie kolosalne wrażenie - mówi Paweł - jednocześnie uzmysławiając,
jak bardzo piwo może być inne od tego, co dotychczas znałem". Browar ma już swój pierwszy sukces - pierwsze piwo w ogóle wysłane na konkurs weszło do pierwszej trójki Kuźni Piwowarów 2017 w kategorii west coast IPA. Szacun! Ekipa CITRY lubuje się w single-hopach APA, a kilka
udało się już nawet uwarzyć. Generalnie piwo typu IPA i APA to mocna strona browaru. "Jeśli
ktoś poprosiłby mnie o klasycznego pilsa albo weizena, to rozłożyłbym ręce" - mówi Paweł. Pawłowi i Agnieszce w naszym krafcie brakuje przede wszystkim powtarzalności. "Chciałoby się mieć swoje ulubione piwa, których smak byłby pewnikiem" - mówią. Paweł poza piwowarstwem interesuje się wieloma rzeczami, do czego zmusza go jego wewnętrzne ADHD. Ostatnio denerwuje otoczenie poszukiwaniem fotograficznych kadrów. Browar CITRA ma też plany na piwne podróże. Jeśli chodzi o te bliższe - Belgia, jeśli o dalsze dalsze - USA i
kilkumiesięczna wyprawa po niekoniecznie najbardziej znanych miejscach - schemat "od browaru do browaru" byłby ideałem. Mnie się taki pomysł bardzo podoba. Jechałbym.
Grzegorz Burczak reprezentuje domowy browar Hajnel. Swoją przygodę z warzeniem piwa rozpoczął w listopadzie 2015 roku. Swoje inspiracje czerpie ze spożywanych piw, a ostatnio na tapecie ma piwa belgijskie. Jego postrzeganie piw zmieniły przede wszystkim piwa wędzone, a w szczególności PIS & Love Birbanta. Beer Cup to pierwszy konkurs Grzegorza, który szczególnie jest zadowolony ze swoich piw pszenicznych. Jego najbliższym planem piwnym jest zwiększenie domowego wybicia do 100 litrów. Co ciekawe Grzegorzowi na naszym rynku brakuje dobrego IPA nachmielonego amerykańskim chmielem. Poza piwowarstwem interesuje się on golfem, squashem i paralotniarstwem. Czy doświadczenie to pozwoli mu wlecieć do ćwierćfinału? Zobaczymy!
Tomasz Chećko i Mateusz Panyło to piwowarzy Browaru Perkele. Jeden jest inżynierem logistyki, drugi zaś pracuje w firmie produkcyjnej. Interesują się różnymi rzeczami, począwszy od sportów a skończywszy na dobrej książce oraz piwie. Warzą od ponad pół roku. "Pasja wzięła się z tego, że raz jeden znajomy zabrał nas na festiwal piwa Silesia Beer Festiwal i tam zasmakowaliśmy polskiego kraftu, a potem okazało się że nasz kolega warzy piwo w domu i tak zaczęła się nasza historia". Ich piwny świat odmieniły Żytnia IPA Wrężla, piwa w stylu IPA w ogóle, ale też quadruple. Od początku wybierają piwa klasyczne, w których chcą się najpierw sprawdzić i szlifować umiejętności piwowarskie. W planach mają już jednak piwa bardziej innowacyjne. Nie mają jeszcze sukcesów, ale mają swoją stronę na fejsie (klik!). Najbardziej zadowoleni są z własnego saisona, ale smakowały im także stouty i imperialne IPA. Co sądzą o naszym rynku piwa? "Naszym zdaniem polski kraft jest bardzo dobry - mówią - potrafimy zrobić naprawdę smaczne, światowej klasy piwa". Oczywiście że mają marzenia! "Jak każdy domowy browarnik pragniemy założyć własny prawdziwy browar z zasięgiem całej Polski a nawet Europy oraz świata. Chcemy kiedyś na pewno odwiedzić Belgię, kraj który jest kolebką piwa." I jeszcze dodają: "Wygrana w Beer Cup pomogła by nam zaistnieć w środowisku i pokazała, że potrafimy warzyć dobre piwa". Sprawdzimy to!
Hołda Chmielu kojarzy nam się z Arturem Lesiakiem, ale - jak dobrze wiemy - za sukcesem każdego mężczyzny stoi właściwa kobieta, a dla Artura jest nią Iwona Gruszka. Była z nami na wszystkich bitwach pierwszej edycji, a tym razem już oficjalnie jest częścią ekipy Hołdy Chmielu. "Pierwsza edycja bardzo przypadła nam do gustu, stąd nasz udział w drugim sezonie. Oczywiście pozostał nam pewien niesmak po zajęciu drugiego miejsca, więc plan na tą edycję jest jasny. W poprzednim sezonie najbardziej podobała nam się atmosfera panująca na spotkaniach. Poznaliśmy wiele nowych osób, z którymi do tej pory utrzymujemy kontakt. Na minus można zaliczyć style piw, w których konkurowali piwowarzy. Były one dość nudne". Jakie zmiany nastąpiły u ubiegłorocznych finalistów? "W porównaniu do zeszłego roku na pewno warzymy więcej. Pojawiły się u Nas dwie nowe lodówki do fermentacji, wymieniliśmy gar na większy - 60L. Fajnie by było, jakby dało się jeszcze kupić czas - śmieje się Artur - Jeśli chodzi o style, które warzymy, to nadal królują wszelkiego rodzaju IPA i APA - wszak nazwa browaru zobowiązuje. Od czasu do czasu warzymy też coś nowego, czego nie robiliśmy wcześniej. Na pewno obecna odsłona Beer Cup w tym pomoże, bo na późniejszych etapach (do których mamy nadzieję awansować), zaczną się bardzo ciekawe style". W międzyczasie Hołda odniosła istotny sukces - to II miejsce w konkursie Śląskiego Oddziału PSPD na piwo z drożdży Biowar. Ok, ale jakie piwa komercyjne zrobiły na nich największe wrażenie? Buba Extreme z beczki po Calvadosie, Poterie z The Bruery oraz Samiec Alfa tegoroczny i zeszłoroczny. To nasze sztosy ostatnich miesięcy. Nowa warka Imperium Prunum też bardzo dobra. Hołda Chmielu zauważa też nową tendencję na naszym rynku: "Aktualnie rośnie zainteresowanie stylem New England IPA, a o beczkach i kwasach jakby trochę przycichło. Liczymy na to, że więcej browarów podchwyci temat piw wymrażanych - chętnie zdegustujemy". Hołda Chmielu może się jeszcze pochwalić tym, że ich kapsle znalazły się w katalogu kapsli (klik!) i stały się poszukiwane przez kolekcjonerów. "Udało nam się też zrobić pierwsze wymrażane piwo - Ice Rye Wine. W planach jest także nasze pierwsze piwo Barrel Aged w beczce po whisky". Piłbym, więc powodzenia!
Browar domowy Garaż reprezentuje Janusz Švach. Warzy piwo od grudnia 2014 roku - "Wcześniej robiłem wina i stąd się to wzięło, naiwnie myślałem, że skoro tu i tu fermentacja to musi być podobnie. Teraz nie mam czasu na wino i w związku z tym moja Ania nie cierpi mojego warzenia". To co warzy uzależnione jest od pory roku oraz możliwości ponownego wykorzystania gęstwy. Ulubione style to piwa belgijskie, stouty (głownie RIS), barley wine i portery bałtyckie. Janusz ogólnie jest fanem górnej fermentacji. Największe wrażenie w przeszłości zrobiły na nim piwa De Molena. - Heaven & Hell, Bommen & Granaten i im podobne. Dobrze wychodzą mu mocne piwa (RIS, rye wine), ale też tea APA. Jakieś piwne sukcesy? "Byłem mistrzem 4 miejsc, dopiero ostatnio w Biela Vrana 2017 zdobyłem 3 miejsce z moim mildem". Na rynku kraftu brakuje mu stabilności - "Dla mnie pójść do sklepu bez wcześniejszego przygotowania, poczytania recenzji to jak loteria, coraz rzadziej kupuję polskie piwa, czasami wpadną znajomi z piwami rzemieślniczymi (ja wystawiam oczywiście swoje), więc mam ogląd sytuacji i jak dla mnie na razie jest średnio". Janusz interesuje się wieloma rzeczami - koszykówką, biegami górskimi, ("raz do roku biorę udział w 100km marszu górskim na orientację (Kierat)"), dobrą książką (choć za rzadko). "Kocham góry, ale zdecydowanie za rzadko tam bywam, dobry film, programowanie, mechanikę samochodową - tylko przy swoim starym golfie... no i oczywiście piwowarstwo i wszystko co z nim związane - np. zbieram otwieracze" - mówi. Janusz marzy o własnym browarze - nie za dużym i warzącym ciężkie piwa. Jeśli powstanie, to ja go odwiedzę!
Grzegorz Burczak reprezentuje domowy browar Hajnel. Swoją przygodę z warzeniem piwa rozpoczął w listopadzie 2015 roku. Swoje inspiracje czerpie ze spożywanych piw, a ostatnio na tapecie ma piwa belgijskie. Jego postrzeganie piw zmieniły przede wszystkim piwa wędzone, a w szczególności PIS & Love Birbanta. Beer Cup to pierwszy konkurs Grzegorza, który szczególnie jest zadowolony ze swoich piw pszenicznych. Jego najbliższym planem piwnym jest zwiększenie domowego wybicia do 100 litrów. Co ciekawe Grzegorzowi na naszym rynku brakuje dobrego IPA nachmielonego amerykańskim chmielem. Poza piwowarstwem interesuje się on golfem, squashem i paralotniarstwem. Czy doświadczenie to pozwoli mu wlecieć do ćwierćfinału? Zobaczymy!
Tomasz Chećko i Mateusz Panyło to piwowarzy Browaru Perkele. Jeden jest inżynierem logistyki, drugi zaś pracuje w firmie produkcyjnej. Interesują się różnymi rzeczami, począwszy od sportów a skończywszy na dobrej książce oraz piwie. Warzą od ponad pół roku. "Pasja wzięła się z tego, że raz jeden znajomy zabrał nas na festiwal piwa Silesia Beer Festiwal i tam zasmakowaliśmy polskiego kraftu, a potem okazało się że nasz kolega warzy piwo w domu i tak zaczęła się nasza historia". Ich piwny świat odmieniły Żytnia IPA Wrężla, piwa w stylu IPA w ogóle, ale też quadruple. Od początku wybierają piwa klasyczne, w których chcą się najpierw sprawdzić i szlifować umiejętności piwowarskie. W planach mają już jednak piwa bardziej innowacyjne. Nie mają jeszcze sukcesów, ale mają swoją stronę na fejsie (klik!). Najbardziej zadowoleni są z własnego saisona, ale smakowały im także stouty i imperialne IPA. Co sądzą o naszym rynku piwa? "Naszym zdaniem polski kraft jest bardzo dobry - mówią - potrafimy zrobić naprawdę smaczne, światowej klasy piwa". Oczywiście że mają marzenia! "Jak każdy domowy browarnik pragniemy założyć własny prawdziwy browar z zasięgiem całej Polski a nawet Europy oraz świata. Chcemy kiedyś na pewno odwiedzić Belgię, kraj który jest kolebką piwa." I jeszcze dodają: "Wygrana w Beer Cup pomogła by nam zaistnieć w środowisku i pokazała, że potrafimy warzyć dobre piwa". Sprawdzimy to!
Hołda Chmielu kojarzy nam się z Arturem Lesiakiem, ale - jak dobrze wiemy - za sukcesem każdego mężczyzny stoi właściwa kobieta, a dla Artura jest nią Iwona Gruszka. Była z nami na wszystkich bitwach pierwszej edycji, a tym razem już oficjalnie jest częścią ekipy Hołdy Chmielu. "Pierwsza edycja bardzo przypadła nam do gustu, stąd nasz udział w drugim sezonie. Oczywiście pozostał nam pewien niesmak po zajęciu drugiego miejsca, więc plan na tą edycję jest jasny. W poprzednim sezonie najbardziej podobała nam się atmosfera panująca na spotkaniach. Poznaliśmy wiele nowych osób, z którymi do tej pory utrzymujemy kontakt. Na minus można zaliczyć style piw, w których konkurowali piwowarzy. Były one dość nudne". Jakie zmiany nastąpiły u ubiegłorocznych finalistów? "W porównaniu do zeszłego roku na pewno warzymy więcej. Pojawiły się u Nas dwie nowe lodówki do fermentacji, wymieniliśmy gar na większy - 60L. Fajnie by było, jakby dało się jeszcze kupić czas - śmieje się Artur - Jeśli chodzi o style, które warzymy, to nadal królują wszelkiego rodzaju IPA i APA - wszak nazwa browaru zobowiązuje. Od czasu do czasu warzymy też coś nowego, czego nie robiliśmy wcześniej. Na pewno obecna odsłona Beer Cup w tym pomoże, bo na późniejszych etapach (do których mamy nadzieję awansować), zaczną się bardzo ciekawe style". W międzyczasie Hołda odniosła istotny sukces - to II miejsce w konkursie Śląskiego Oddziału PSPD na piwo z drożdży Biowar. Ok, ale jakie piwa komercyjne zrobiły na nich największe wrażenie? Buba Extreme z beczki po Calvadosie, Poterie z The Bruery oraz Samiec Alfa tegoroczny i zeszłoroczny. To nasze sztosy ostatnich miesięcy. Nowa warka Imperium Prunum też bardzo dobra. Hołda Chmielu zauważa też nową tendencję na naszym rynku: "Aktualnie rośnie zainteresowanie stylem New England IPA, a o beczkach i kwasach jakby trochę przycichło. Liczymy na to, że więcej browarów podchwyci temat piw wymrażanych - chętnie zdegustujemy". Hołda Chmielu może się jeszcze pochwalić tym, że ich kapsle znalazły się w katalogu kapsli (klik!) i stały się poszukiwane przez kolekcjonerów. "Udało nam się też zrobić pierwsze wymrażane piwo - Ice Rye Wine. W planach jest także nasze pierwsze piwo Barrel Aged w beczce po whisky". Piłbym, więc powodzenia!
Browar domowy Garaż reprezentuje Janusz Švach. Warzy piwo od grudnia 2014 roku - "Wcześniej robiłem wina i stąd się to wzięło, naiwnie myślałem, że skoro tu i tu fermentacja to musi być podobnie. Teraz nie mam czasu na wino i w związku z tym moja Ania nie cierpi mojego warzenia". To co warzy uzależnione jest od pory roku oraz możliwości ponownego wykorzystania gęstwy. Ulubione style to piwa belgijskie, stouty (głownie RIS), barley wine i portery bałtyckie. Janusz ogólnie jest fanem górnej fermentacji. Największe wrażenie w przeszłości zrobiły na nim piwa De Molena. - Heaven & Hell, Bommen & Granaten i im podobne. Dobrze wychodzą mu mocne piwa (RIS, rye wine), ale też tea APA. Jakieś piwne sukcesy? "Byłem mistrzem 4 miejsc, dopiero ostatnio w Biela Vrana 2017 zdobyłem 3 miejsce z moim mildem". Na rynku kraftu brakuje mu stabilności - "Dla mnie pójść do sklepu bez wcześniejszego przygotowania, poczytania recenzji to jak loteria, coraz rzadziej kupuję polskie piwa, czasami wpadną znajomi z piwami rzemieślniczymi (ja wystawiam oczywiście swoje), więc mam ogląd sytuacji i jak dla mnie na razie jest średnio". Janusz interesuje się wieloma rzeczami - koszykówką, biegami górskimi, ("raz do roku biorę udział w 100km marszu górskim na orientację (Kierat)"), dobrą książką (choć za rzadko). "Kocham góry, ale zdecydowanie za rzadko tam bywam, dobry film, programowanie, mechanikę samochodową - tylko przy swoim starym golfie... no i oczywiście piwowarstwo i wszystko co z nim związane - np. zbieram otwieracze" - mówi. Janusz marzy o własnym browarze - nie za dużym i warzącym ciężkie piwa. Jeśli powstanie, to ja go odwiedzę!
Niech zwyciężą najlepsi!
0 komentarze