Odszpuntowane nowości
10:07
Pierwsza rzecz, która mi się nasunęła po wymyśleniu tytułu, to postrzeganie piwa jako nowości. W momencie, gdy piszę te słowa, mija dokładnie miesiąc, od kiedy je dostałem. To było w piątek na krakowskim Beer Week 03, na którym nie mogłem zbyt wiele spróbować, gdyż nazajutrz rano jechałem do pracy. Przesympatyczni Szpuntowcy na takie dictum od razu wyposażyli mnie w zestaw swoich najnowszych piw. Wkrótce też je wypiłem. Niemniej jednak po miesiącu wciąż traktuję je jako nowości. W dodatku jako nowości szczególnie warte atencji.
Chłopaki z browaru konsekwentnie rozwijają swoje portfolio, wprowadzając na rynek kolejne ciekawostki, a przy tym samym realizują swoje plany, o których opowiedzieli mi kiedyś (klik!). Najpierw była to kooperacja z Olimpem (klik!), rozpoczynająca nową serię piw fantastycznym Wormholem, której kolejną emanacją jest widoczny na powyższym zdjęciu Spectrum. Zaraz potem dwa piwa kwaśne, także odróżniające się stylistyką etykiet.
Oba wzmiankowane kwasy zostały wypite jeszcze w dzień ich otrzymania - miały na celu wyciszyć po tygodniu pełnym wrażeń, ochłodzić w upalny wieczór, a - dzięki niskiej zawartości alkoholu - nie stanowić zagrożenia dla utraty prawa jazdy w kolejny dzień. W niebieskiej butelce znajduje się Sourness Blackcurrant, czyli kwaśne ale z czarną porzeczką, a w czerwonej Sourness Raspberry - siostrzyczka z dodatkiem malin. Najpierw Czarna porzeczka. Jest oczywiście kwaśna - całkiem istotnie. Tu oczywiście trzeba wziąć pod uwagę próg wyczuwania kwasu. Osoba, która nie pija piw kwaśnych wykrzywi się i popluje, ale dla kwasożłopa będzie to umiarkowana kwaśność. Jeśli mi wykrzywia twarz przy pierwszym łyku, to znaczy że jest bardziej kwaśne, niż mniej. Jest to rodzaj kwasu kojarzący się z jogurtem porzeczkowym, albo innym leśnym. Piwo jest średnio wysycone, lekkie, a na finiszu wytrawne. Znika ekspresowo. 7,5/10. Malina jest właściwie tym samym, ale z dominującym czerwonym owocem. Wydawało mi się ciut mniej kwaśne, ale też może być to "efekt drugiego piwa". Wytrawność kojarzy się nieco z cierpkimi nutami pestkowymi, które świetnie grają z kwaskowością. Także 7,5/10. Oba piwa są świetne, choć do mnie bardziej przemawia czarna porzeczka - zwyczajnie bardziej ją lubię. Oba Sournessy są rewelacyjną propozycją na trwające lato.
Escape to AIPA z rodowodem z północnego-wschodu USA. Jak przystało na north-east IPA/New England IPA/Vermont IPA jest mętne i opalizujące. Jest pełne,
soczyste, z owocową, dość wydatną goryczką kojarzącą mi się najbardziej z
grejpfrutem. Na szczęście jego posmak nie dominuje nut słodkich owoców, co daje piwu dodatkowej głębi. W czasie
picia musiałem sprawdzić, czy w produkcji użyto owoców (nie ma ich w składzie), tak smaczne jest to piwo! IPA
jednak ma być gorzkie i to właśnie takie jest. Przywrócono balans
wszechświatowi. 8/10. Po kilku tygodniach okazuje się, że takie wieczór, jak na powyższym zdjęciu, już się niestety nie powtórzy.
Jednym z pierwszych marzeń chłopaków ze Szpunta był RIS oparty na recepturze, którą Piotrek Tomaszewski zdobył pierwsze miejsce na Festiwalu Birofilia w 2014 roku. Oto to piwo - Spectrum. W mojej skromnej opinii stanowczo zbyt cicho przeleciało przez nasz rynek, bo jest warte więcej niż wiele piw, o których wiele się mówiło. 25° blg sprawiło, że piwo wydaje się być bardzo gęste, pełne i charakterne, a to ostatnie odczucie jest to dodatkowo podbijane przez dominującą na początku paloność. W aromacie po ogrzaniu się w szkle dochodzą do nosa nuty wiśni, czy może raczej wiśniówki, czekolady i ulotna ciutka wędzonej śliwki. W smaku za to gorzka czekolada współgra z kawą, nutą lukrecji, wiśni i palonej skórki słonecznika. Jest zdecydowanie wytrawne, mocno goryczkowe i po prostu bardzo dobre. Stanowczo niedocenione to Spectrum. 8/10.
Nowa, równoległa linia etykiet jest równie dobra jak seria motoryzacyjna. To zupełnie inny kosmos, ale zarówno czarne, eleganckie etykiety, jak i kolorowe z błyszczącymi elementami są świetne. Kawał dobrej roboty.
A sam zestaw piw nie wymaga chyba dodatkowego komentarza - na wszelki wypadek jeszcze raz oceny: 7,5 / 7,5 / 8,0 / 8,0. Bomba.
Ps. Dalej nie wiem, o co chodzi w zakodowanych na czarnych butelkach tekstach.
0 komentarze