W czwartkowy wieczór 7. września Absurdalna pękała w szwach. Pierwszy półfinał drugiej edycji Kato Beer Cup zgromadził wielu piwoszy, którzy przez wakacje zdążyli się stęsknić za domowymi piwami. Pierwszym półfinałowym stylem było wee heavy, czyli szkockie mocne ale.

To tyle z charakterystyki stylu. Przytaczam, bowiem nie jest to popularne u nas piwo. Zaledwie kilka interpretacji pojawiło się na półkach sklepów rzemieślniczych, a warto wspomnieć o Dudziarzu z Profesji i Kapitanie Claymorze z Piwoteki. Czy domowe wersje wee heavy były smaczne? No i kto wygrał?

Kiedy pierwsze piwa się dopijały, a na scenę wyszedł Prezes Janek, okazało się, że nie ma kontaktu z jedną z półfinałowych ekip. Podobno wyjechali do Szkocji w poszukiwaniu idealnego piwa i zeżarł ich potwór z Loch Ness. Tak oto zamiast czterech próbek mieliśmy do degustacji trzy. I dobrze, bo piwa były wystarczająco mocne, by zakręciło się w głowie.

Z osobistych rzeczy - prawdopodobnie ostatni raz zabrałem tę daremną lustrzankę do Absurdalnej. Tam jest tak cholernie ciemno, że zrobienie przyzwoitych zdjęć graniczy z cudem. Czas na foto zakupy. 

Organizacyjne mucha nie siada. To znaczy siada i podziwia. Deseczki, szklaneczki, karnie ustawiająca się kolejka po próbki, urna do głosowania i podliczanie głosów przez Śląski Oddział PSPD. Tu nie ma już miejsca na chaos, ścisk i niedopowiedzenia. 

W sumie oddano 156 głosów (wciąż głosowaliśmy na dwa najlepsze piwa) i... tak wyrównanej bitwy jeszcze nie było. Punktacja wygląda tak:

1. Hołda Chmielu (Iwona Gruszka i Artur Lesiak) - 56 głosów - próbka numer 2,
2. Browar Domowy Bastion (Łukasz Wróblewski) - 54 głosy - próbka numer 1,
3. Lord Hoppington (Alicja Owsiany i Michał Zuba) - 46 głosów - próbka numer 3.

Dwie pierwsze drużyny przechodzą do finału, w którym poleją swojego quadrupla. Gratulacje, to kolejne świetne piwa! W finale będzie srogo!


Kolejna bitwa 21 września w Białej Małpie - tam będziemy pić belgijskiego tripla! Już się nie mogę doczekać!