Browar Wiatr w Uniejowie

18:00

Położony na granicy województwa łódzkiego i wielkopolskiego Uniejów jest od kilku lat bardzo popularnym uzdrowiskiem, z uwagi na gorące solanki lecznicze. W 2016 roku zyskał jednak atrakcję, która sprawiła, że mój grudniowy wyjazd do Konina nie był nieznaczącym służbowym wypadem, a piwną podróżą z krwi i kości. W kwietniu tamtego roku wystartował bowiem Browar Wiatr. Ten sam, który w 2017 roku w Konkursie Piw Rzemieślniczych zdobył dwa złote medale - za pilsa oraz bocka. Czy mogłem nie skorzystać z okazji będąc tak blisko?


Oczywiście, że nie mogłem - zapraszam więc na zwiedzanie browaru, restauracji, hotelu oraz spotkanie ze współwłaścicielką - Izą Wiatr i piwowarem - Mariuszem Dałkiem.

Pokonując śnieżyce południowej Polski, na wysokości godzinnego korka pod Radomskiem zostawiłem zimę za sobą, dalej na północ śniegu już nie było. Do Uniejowa dotarłem dość późno, dlatego nawet nie siliłem się na zdjęcie budynku z zewnątrz, bo zwyczajnie zapomniałem statywu. Niemniej jednak robi bardzo fajne wrażenie. Z jednej strony niby zwykły prostokąt, który pierwotnie miał być galerią handlową, ale z drugiej świetnie zaaranżowany i oświetlony - wysokie okna, dużo szkła przez które od razu widać błyszczący sprzęt piwowarski, a także cegła i metal podkreślające industrialny charakter.


Iza Wiatr z dumą opowiada o powstaniu i pierwszym roku działalności rodzinnego browaru. Jego rodzinność - wspomniany piwowar to jej szwagier - jest zresztą dla niej bardzo istotna. To przedsięwzięcie trzech sióstr i choć panie miały różne związane z tym przygody (no bo jak to kobieta może mieć browar!), to widać we wszystkim kobiece ręce. Wnętrza browaru, restauracji, hotelu są dopracowane i dopieszczone. Świetne wrażenie robi bar z huśtawkami do siedzenia, antresola, wyeksponowana warzelnia, oświetlenie, różnorodne miejsca by usiąść. Cała restauracja to właściwie jedna, otwarta, przemyślana przestrzeń. Iza opowiada o perypetiach związanych z wyborem ozdobnych cegieł, metalowych wykończeń, ustawieniu schodów do sali konferencyjnej, hotelowych meblach własnego projektu oraz ekspresowej budowie. Dziś efekt jest przedni.


Skoro browar ma służyć dziesiątki lat całej rodzinie (bo trzy siostry mają w sumie osiem córek i syna), to i sprzęt ma być solidny. Zdecydowano się na tradycyjną, rodzinną firmę z najwyższej półki - Kaspar Schulz. Warzelnia ma pojemność 10 hektolitrów, a na zapleczu ustawionych jest osiem tanków leżakowych. Udało mi się załapać na umówione zwiedzanie, więc mogłem posłuchać jak Mariusz rzeczowo i spokojnie opowiada o procesie powstawania piwa i obala kolejne piwne mity (bycza żółć forever!). Dzięki gościom browaru wiem, że piwni blogerzy wciąż mają masę pracy przed sobą.


Choć zostałem przyjęty iście po królewsku i poczęstowany wszystkimi dostępnymi piwami, to tak naprawdę napiłem się tylko pilsa. To bardzo klasyczne piwo, o sporej goryczy, bardzo czystym, słodowym profilu i eleganckim wyglądzie. 8/10. Po wypiciu go i przyjęciu przepysznego spaghetti mogłem bezpiecznie wsiąść za kółko. Choć muszę przyznać, że język zamoczony w bocku pozytywnie mnie do niego nastawił. Duże wrażenie zrobiła na mnie obsługa - sympatyczna, doinformowana, obecna choć nienarzucająca się. Klasa. Jakbym wiedział ile razy przez różne osoby zostanę przeproszony za lekko pękniętą szklankę (bałem się, że pęknie całkiem), to cichutko bym to wypił nikomu nie mówiąc o tym. Wszystkie piwa - poza jednym - dostałem na wynos. Tym jednym było AIPA, która w niewielkiej próbce była bardzo gładka, mięciutka, z niewielką jak na styl goryczką i subtelnymi owocami. Nie jestem jednak w stanie rozsądnie jej ocenić.


Korzystając z możliwości porozmawiania z najważniejszymi osobami pytałem o różne rzeczy, ale też Iza nie musi być specjalnie ciągnięta za język. Czułem, ile w jej głosie jest satysfakcji z browaru, radości z otrzymanych niedawno nagród. Spotkanie osoby, która ma taki etos pracy, jest dla mnie niezwykle mobilizujące i wzbudza mój podziw. Czuć, że w działaniach w browarze niewiele jest przypadku, a dużo dokładnego planowania, mądrego korzystania z posiadanych zasobów i doświadczenia z innych biznesów (np. Hotelu Uniejów). Wierzę, że wspomniane przeze mnie nagrody to nie jest przypadek, jak pewnie chciałoby to widzieć wiele osób.


Nie zawiedzeni będą też kolekcjonerzy, bez których wszak nasz kraft by upadł - pamiątek jest bardzo wiele - piękne szkła, kubki, koszulki, torby, magnesy, no i oczywiście podstawki. Wszystkiego cała masa. Bardzo mnie cieszy, że zarówno restauracja, jak i browar - a szczególnie piwo - stoją na wysokim poziomie, a i ceny piw lanych są bardzo zachęcające (klasyka po 6,90 za pół litra). To browar, który koniecznie trzeba odwiedzić, nawet jeśli wymaga to nadłożenia drogi. Warto! Szczególnie, że z pokoi hotelowych przy browarze można do niego przejść w kapciach.

Jak tylko to wszystko wypiję, to dorzucę wrażenia do tego wpisu.

Zobacz także

6 komentarze

  1. Cześć Tomku. Rok temu miałem okazję, dzięki uprzejmości brata spróbować większości piw
    z tego browaru, były poprawne i nic ponadto.Mam nadzieję, że dzisiaj są takie jak piszesz, trzeba będzie ponowić degustację.No i wtedy sprzedawali używane wafelki po 2 zeta ! :( Ale uznaję to za błędy nowicjuszy i życzę browarowi jak najlepiej.Czekam na opis pozostałych piw i pozdrawiam. Jacek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Jacku,
      Pewnie zmieniło się przez rok - piwowar ma jeden rok więcej doświadczenia. Te piwa, których spróbowałem były bardo smaczne.
      Może przeżywali najazd kolekcjonerów i postanowili sprzedawać? :P Wiesz, interes;) No ale używane to niefajnie.
      Chwilowo nie piję, bo się leczę ;)

      Usuń
    2. Czytałem wczoraj o pewnym leku : http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107881,22775587,piwo-zwalcza-bol-glowy-skuteczniej-niz-paracetamol-naukowcy.html
      polecam :) Jacek

      Usuń
    3. Nie lubię pić z zapchanymi zatokami. To bezcelowe, każde piwo jest żubrem.
      :(

      Usuń
  2. Hmm... Tam jeszcze nie byłem w trakcie swoich piwnych podróży:) Dzięki za polecenie miejsca, będę miał wolny weekend to zrobię sobie przejażdżkę.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy