W Polsce się dymi
18:32
Na fali rosnącej popularności piw wędzonych w czasie jeszcze raczkującej piwnej rewolucji przyjęło się mówić, że "w Polsce się dymi". Wędzone piwa, przywożone najczęściej zza zachodniej granicy, stały się bardzo popularne najpierw wśród domowych piwowarów, a potem także wśród innych miłośników piwa. Choć to nie są rzeczy lekkie i proste w odbiorze. Mamy jednak w tym obszarze własną wieloletnią tradycję i bogatą historię. To właśnie z terenów Polski wywodzi się styl piwa "grodziskie", które wróciło do życia za sprawą piwnej rewolucji, Andrzeja Sadownika i oczywiście Browaru Pinta w osobach Ziemka Fałata i Grzegorza Zwierzyny. Grodziskie to piwo w całości uwarzone z wędzonego słodu pszenicznego, bardzo lekkie i delikatne (choć nie dotyczy to akcentów wędzonych, te są intensywne). Zaczęło się powoli od grodziskiego, wędzonych marcowych, przeszło na inne wędzonki, wędzone RISy, wędzone portery (chwała Widawie), a nawet wędzone berliner weisse (Profesja!) i wędzone imperialne IPA (Piwoteka!). Tak, w Polsce się dymi! Dziś o trzech piwach opartych na słodach wędzonych.
Nie jest szczególną tajemnicą, że od czasu wypicia mojego pierwszego piwa wędzonego (Aecht Schlenkerla Eiche Doppelbock - to cholernie wysoko zawieszona poprzeczka) gdzieś dziesięć lat temu, jestem ogromnym fanem tych niełatwych w odbiorze dla przeciętnego człowieka piw.
Tym bardziej się ucieszyłem, że oto w pewne poniedziałkowe popołudnie trafiła do mnie niespodziewana dymiona przesyła z Ełku, który niedawno odwiedziłem.
Znalazłem w niej dwa dość podobne do siebie piwa. Żółte to Ale Wędzony, a czerwone to Lager Wędzony. Jedno jest piwem górnej fermentacji, a drugie dolnej. Smaczku dodaje fakt, że oba mają bardzo podobną konstrukcję (tylko 0,5° różnicy w gęstości początkowej), ale jednak w zasypie jakieś zmiany już są. Kolejno: lager ma dwa rodzaje słodu więcej - doszedł karmelowy i palony; ale jest chmielony brytyjskim Bramling Crossem, a lager naszymi Magnatem i Lubelskim. Ale ma także dodatek w postaci płatków drzewa wiśniowego.
Jak smakują piwa? Ano inaczej. Najpierw rauchbier (ten czerwony), który jest znacznie bogatszy. Pachnie wędzonką w stylu szynki, wyraźnie, ale nie dominująco, spod niej wychodzą nuty melanoidynów i karmelu. Dość przyjemna to kompozycja, słodkawa, ale nie męcząca, wędzona w posmaku. Piwo jest niestety ciut przegazowane, co w spotkaniu z niemałą pełnią odbiera piwu rześkość. Jak dla mnie mogłoby być ciut bardziej wytrawne, a przez to pijalne. Ale Wędzony ma zupełnie inny aromat, skojarzył mi się z serem, nawet nie oscypkiem, co takim żółtym wędzonym. Jest też bardziej dominujący, spod niego niewiele się wydobywa. Piwu brakuje balansu, bo sprawia wrażenie zbyt pełnego, a za mało pijalnego (a to tylko 12° Blg). Wypiłem je także ze smakiem, ale jednak mniejszym niż lagera. Gosia podzieliła moje opinie, przez co trudniej mi się było dorwać do lagera.
Rauchweizen garażowy to zwycięska receptura Drugiego Gwiazdkowego Konkursu Piw Domowych. Piwo zostało uwarzone w Browarze Widawa w kooperacji Wojtka Frączyka i Janusza Svacha z Browaru Domowego Garaż, autora receptury. Janusz wielokrotnie pojawiał się na łamach bloga - na przykład przy okazji 4 sezonu Beer Cup (tam są zresztą linki do poprzednich wpisów z jego udziałem). Niestety piwo mnie nie zachwyciło, co szczególnie dziwi, bo (1) styl jest wręcz idealny dla mnie, (2) wzięły się za niego dwie niezwykle w tym zakresie doświadczone osoby. Okazało się dość przymulaste, zbyt pełne, jakby za mało odfermentowane, a przez to niezbyt pijalne. Wędzonka też mnie nieszczególnie powaliła, ginie w dość nijakiej słodowości. No jednak rozczarowanie. Niby do wypicia, ale spodziewałem się więcej.
Przy okazji chciałbym wspomnieć, że 1. stycznia przeprosiłem się z serwisem Untappd. Możecie tam znaleźć oceny wszystkich wypitych przeze mnie piw. W 95% z krótkim komentarzem, w 99% ze zdjęciem. Piwne_Podroze.
Najbardziej mnie jednak cieszy, że jest masa browarów w Polsce, które wciąż chcą robić te "niesprzedawalne" style i w ten sposób szukają swojego miejsca na rynku piw rzemieślniczych. W Polsce się dyma! ;)
Przy okazji chciałbym wspomnieć, że 1. stycznia przeprosiłem się z serwisem Untappd. Możecie tam znaleźć oceny wszystkich wypitych przeze mnie piw. W 95% z krótkim komentarzem, w 99% ze zdjęciem. Piwne_Podroze.
Najbardziej mnie jednak cieszy, że jest masa browarów w Polsce, które wciąż chcą robić te "niesprzedawalne" style i w ten sposób szukają swojego miejsca na rynku piw rzemieślniczych. W Polsce się dyma! ;)
0 komentarze