Piwne Podziemie
08:46Całkiem niedawno zostałem zaszczycony jedną z najładniejszych przesyłek od kiedy prowadzę swój blog. Browar Piwne Podziemie przesłał mi bardzo elegancką skrzynię, która wyglądała jakby w środku miał znajdować się Colt Peacemaker o specjalnie wydłużonej lufie. Ciemnobrązowe drewno, metalowe zapięcia i logo browaru wypalone na wieku. Zamiast rewolweru znalazłem w środku sześć naboi różnego kalibru - od 5 do 8,2%. W sam raz do wystrzelenia w ciągu kilku letnich wieczorów. Jak mi smakowały? Zapraszam na przegląd z małym bonusem.
Niemieckiego pilsa Oh My Pils! przywiozłem sobie z Bierlandu i to był bardzo dobry wybór. To taki klasyczny wypośrodkowany pils. Mocno kwiatowe nuty dominują i w aromacie, i w smaku. Jest raczej wytrawny, miękki i bardzo rześki. Może nie do końca klasycznie niemiecki, ma chyba ciut za dużo ciała i za mało wytrawności, mógłby się pewnie jeszcze klarować, ale i tak bardzo to fajne piwo. Moja ocena: 3.8/5.
Piwne Podziemie po raz kolejny udowadnia, że jest jednym z najlepszych polskich browarów. Tym razem potwierdza to piwami, które uwarzony po raz kolejny trzymają wysoką jakość. Poza jednym. Efekt jest taki, że gdy w wakacje trafiłem do szczecińskiego kraftowego The Office, to wypiłem dwa piwa z Podziemia właśnie. Zdecydowanie wolałem napić się dwóch nowych piw sprawdzonej marki, piw, które trafiają w mój gust, niż zdawać się na ślepy los i potem żałować. Trzymam kciuki za kolejne świetne piwa Piwnego Podziemia!
0 komentarze