Portery Suplement VIII

08:31

22 piwa z 17 browarów. 8 piw barrel aged. Ponad 9 litrów piwa i ponad 75 standardowych dawek alkoholu przyjętych. Serdecznie Was witam w ósmym suplemencie do Wielkiego Przeglądu Porterów! Bawimy się razem od 280 (różnych!) porterów. Jeszcze lepsza informacja jest taka, że kolejne 20 już jest wypite i czeka na obrobienie, a kolejne niewiadomoile na wypicie. Ósmy to bardzo ciekawy suplement, więc bez dalszego przedłużania zapraszam do lektury.

Dlaczego ósmy suplement jest tak ciekawy? Jest tu najmocniejszy porter całego przeglądu - ma aż 20%. Jest też jeden z najlepszych polskich porterów ever - połapiecie się po ocenach, który to. Jest kraft roku 2021 i są trzy portery, które można określić jako pastry. Są debiuty na blogu - po raz pierwszy pojawiają się piwa Browaru Przełom i Kopalni Piwa, a i z Wawrzyńca na samym blogu nic jeszcze nie było. Są portery z typowo restauracyjnych browarów - Stara Komenda, Wyszak i Turek. Z bardziej nietypowych są browary Wieżyca, Palatum i Kraftwerk. Większość stanowią imperialne portery bałtyckie, stąd pewnie blisko litr czystego alkoholu, który przyjąłem podczas powstawania tego przeglądu. Była to rzecz jasna czysta przyjemność.

Aż cztery piwa wypuszczone zostały w puszkach i to zdecydowanie znak czasów. Dwa z nich można było zakupić jedynie w zestawach z dedykowanym szkłem (to wielki plus i jestem za!), jedno ukazało się w tekturowym opakowaniu. Dwa to piwa kooperacyjne.

Na początek szczecińskie reminiscencje, które - z uwagi na częstotliwość mojej bytności tam - może kiedyś doczekają się osobnego wpisu. W styczniu, kiedy "chorowałem" na Covid dostałem info, że na kranie w Browarze Wyszak jest imperialny porter. Nie było go we flaszkach, przez co nieco smutłem. Uznałem sytuację za straconą, bo piwa rzekomo było bardzo mało. Po dwóch miesiącach trafiłem na Imperialny Porter Bałtycki w wersji Rum BA. Tyle wygrać! Piwo jest imperialne tylko z nazwy, ma zaledwie 8,2% alkoholu, a to niewiele nawet jak na klasyczny porter. Smak rekompensuje jednak tę drobną niedogodność. Piwo pachnie bardzo klasycznie, z naciskiem na akcenty czekoladowe i kawowe. Jest pełne, puchate i bardzo gładkie - to zalety, które na mnie zrobiły największe wrażenie. Niestety wpływ beczki jest minimalny. "Niestety" tylko wtedy jeśli uprzemy się, by tak oceniać to piwo. Wraz z ogrzewaniem się porteru pojawiły się w nim nuty pralinowe i ciemnych owoców. Bardzo dobra to kompozycja balansująca nieco w stronę słodszych klimatów, ale nie zdradzająca porterowych korzeni. Moja ocena: 3.9/5.

Widawa 9th Anniversary Imperialn Baltic Porter BA to zdaniem uznanych sędziów piwnych najlepszy porter bałtycki w Polsce. W konkursie Kraft Roku piwo zostało wybrane najlepszym w kategorii Wood & Barrel Aged Baltic Porter, a następnie otrzymało prestiżowy laur Kraftu Roku. To też pierwsze takie piwo, które było dystrybuowane wyłącznie w sieci Lidl. Muszę przyznać, że to interesujący ruch, ponieważ łatwiej o ogólnopolską (szeroką) dostępność. Był sprzedawany w zestawie piw z tym pięknym dedykowanym pokalem. No ja się mocno naszukałem. Nie wiem, czy to moje oczekiwania były tak wielkie, ale piwo wydało mi się zaledwie bardzo smaczne. Od razu czuć, że to charakterne piwo i stylowy porter. Poza tym ma chrząstawski sznyt, który wpisał ciemnych mocarzy od Wojtka Frączyka do annałów historii porterów. Niemniej jednak wpływ dwóch beczek (rum i bourbon) jest moim zdaniem bardzo niezadowalający. Można się srogo rozczarować nikłym efektem beczkowym. Niemniej jednak całość jest smaczna jak cholera! Moja ocena: 4.1/5.

Oto Porter Bałtycki Rum BA ze szczecińskiego browaru Stara Komenda, którego otrzymałem od piwowara - Konrada Sworowskiego. Konrad regularnie warzy pysznego pilsa, nijakie ale smakujące wielu Bursztynowe oraz pszenicę, ale zawsze ma w zanadrzu jakieś tak zwane specjalne piwo. W grudniu był to porter bałtycki. Ma on przepiękny, intensywny, mocno kokosowy zapach i niezwykle jedwabistą fakturę. Z gracją prześlizguje się po przełyku. Pomimo zwyczajowej ostrości rumu jest zaskakująco delikatny w swojej intensywności. Dużo w nim czekolady i typowej słodowości. Uwielbiam takie piwne niespodzianki! Moja ocena: 4.3/5.

Byłem bardzo ciekaw Aleksandra z Nepomucena. To potężny porter bałtycki (30° Blg i 12% alko), ale najciekawszy jest w nim dodatek pędów świerku, dzięki któremu otrzymał przedrostek "Forest". Poza tym dodano do niego kawę i ziarna kakaowca. Coś w tym wszystkim jednak nie zagrało. Jest słodki, dominuje tu kakao, jest go stanowczo za dużo. Kawa jest przez to schowana, a iglaki w tym wszystkim są obok. Ogólnie jest rozjechane i rozklekotane. Całość nie tworzy spójnej kompozycji, ale potencjał w igłach jest w porterze jest. Wypiłbym taki w wersji słonej. Moja ocena: 2.8/5.

Baltic Pina Colada to nietypowy eksperyment Browaru NOOK i Michała Sułkowskiego z blogu Kilka Słów o Piwie. Ja tego nie kupuję. To imperialny porter bałtycki z dodatkiem kokosa i pulpy ananasa, ale też cukru muscovado, maltodekstryny, chmieli Sabro i HBC472. To nie jest piwo dla mnie, już od samego początku pachnie tak słodko, że właściwie niechętnie brałem łyki. Nos nie zawiódł, w smaku jest turbo słodko. To taki płynny ulep z ananasem i kokosem w takich stężeniach, że wydaje się to sztuczne, cukier, cukier, cukier. Ledwie pijalne w mojej opinii. Moja ocena: 1.9/5.

Rzadko piszę w przeglądzie o tak nowych piwach, jak to widoczne w mojej prawicy. Jako deser do Pilsa w Browarze Wyszak wybrałem sobie Imperialny Porter Bałtycki, tym razem z beczki po bourbonie. Było to w maju, więc jakby przed chwilą. Gdyby nie to, co było napisane na tablicy z piwami, to miałbym wrażenie, że piję ten sam porter, co poprzednio. Dlatego, że znowu wpływ beczki na porter jest bardzo mały, aczkolwiek miałem wrażenie, że tu wanilia jednak dochodzi do głosu w trakcie picia. Jest wciąż puchato, gładko, aksamitnie. Piwo skręca w stronę słodszej strony, czekoladowo waniliowej, ale szczęśliwie magicznej granicy nie przekracza i jest bardzo smaczne. Moja ocena: 4.1/5.

Ice Imperial Baltic Porter Bourbon Barrel Aged wypuszczony przez Browar Maryensztadt w ramach serii Barrel Aged Project. Piłem to piwo w czasie Baltic Porter Day, ale próbka degustacyjna zdecydowanie nie oddaje w pełni zajebistości tego piwa. Dopiero pite spokojnie w domu pokazało swoją moc, bogactwo i złożoność. To absolutnie jeden z najlepszych polskich porterów. Jest tu wszystko, co powinno być w szczególnie przygotowanym wymrażanym porterze. Jest bardzo wyrazista, mocno waniliowa i kokosowa beczka. Jest śliskie, mega oleiste i gęste ciało oraz aksamitna faktura. Jest doskonale ukryty alkohol (15,1%!) to wszystko łącznie z wyrazistą beczką, mocną podstawą i ukrytym alkoholem. W tym wszystkim świetnie odnajduje się porterowa baza - pralinowa, słodowa, z ciemnymi owocami, pieczoną skórką chleba. Jest tu momentami słodko, ale jest i palono w kontrze. Coś cudownego. Moja ocena: 4,7/5. W sumie to mógłbym napisać i 5.0/5. Wybitnie dobry porter! Swoją drogą temu piwu zdecydowanie należała się elegancka flaszka, zawieszka, korek i inne bajery - jak to drzewiej bywało w tej serii piw.

Jakoś mi długo zeszło, zanim nie sięgnąłem po ubiegłorocznego Imperatora Bałtyckiego. Wszystko zawsze się rozbija o brak czasu. Chciałem wypić je razem, a mało kiedy jestem w stanie bez konsekwencji przyjąć tyle alko. Imperator to oczywiście ważna część historii polskiego kraftu. Tym razem PINTA postanowiła dorzucić jeszcze bardziej nowofalową wersję piwo, dodając do niego chmiele Sabro i Strata. No i jest to wciąż piwo charakterne. Dużo gorzkiej czekolady, żywic, paloności, duża przyjemna gorycz i te cytrusowe nuty, które zaskakująco dobrze się komponują. Nie są bardzo mocne, ale zdecydowanie nie da się ich przeoczyć. Kokos potrzebuje więcej czasu by się wyłonić, jest trzecioplanowym aktorem w tym serialu. Bardzo fajne to piwo i smakowało mi bardziej niż podstawka pita obok. Choć jej też wiele nie można zarzucić, może tylko to, że jest ciut zbyt charakterna i w efekcie męczy. No ale to może wina tego, że piłem oba jednocześnie. Moja ocena (dla nowej wersji): 3.9/5.

Imperialny Porter Bałtycki to kolejny porter bałtycki z krakowskiego Browaru Górniczo-Hutniczego, miejsca które uwielbiam. To klasyczny brewpub, wyeksponowana warzelnia, kilkanaście stolików, pyszna pizza i świeże piwa, ale przede wszystkim piękne wnętrze. Przy każdej wizycie w Krakowie zaglądam tam na jednego z najlepszych pilsów w Polsce. Polecam! Tutaj widzicie piwo znajdujące się po drugiej stronie skali lagerów. Tutaj jest rzeczywiście imperialnie (22,3° Blg. i 9,5% alko). W zapachu dość klasycznie, z muśnięciem śliwkowym i figowym. Lubię figi w piwie. W ustach gładko, średnio pełno ale zaskakująco czekoladowo-słodkawo. Piwo jest bardzo przyjemne, fajnie się pije, alkohol gdzieś na finiszu delikatnie wychodzi. Dobre. Moja ocena: 3.7/5.

9th Anniversary to imperialny porter bałtycki, podstawowa wersja opisanego powyżej Kraftu Roku z Browaru Widawa. Piwo kontynuuje tradycję klasycznych porterów interpretując je na swój sposób charakterny sposób. Piwo jest kawowo-zbożowe, mocno czekoladowe i opiekane, momentami palone, a w posmaku nawet popiołowe. Na początku pojawia się wędzonka w typie śliwkowym, ona szybko ulatuje, ale śliweczka pozostaje już do końca. Generalnie to piwo jest intensywne. Lubię takie podejście, gdy nie ma przegięć, a tu nie ma. Moja ocena: 4.0/5.

Oto jeden z absolutnych debiutów na blogu. Nie tylko porteru, ale w ogóle piw z Browaru Przełom nie było na Piwnych Podróżach. Browar Przełom mieści się w Białowieży, przy hotelu Białowieskim. Czemu są dwa Duchy Puszczy? Ano dlatego, że tak dostałem je z informacją, że jeden jest blisko terminu, a drugi całkiem świeżo rozlany. I jaki efekt? Świeży okazał się lepszy, bogatszy, nieco wanilinowy, wyraźnie wiśniowy, słodowo-zbożowy, mega klasyczny, grzeczny i stylowy. Gładki, wytrawny. Dobry. Ten drugi lekko utlenił się w stronę mokrego kartonu, nie jakiegoś mocnego, ale na tyle wyraźnego, by to przeszkadzało. Moja ocena: 3.6/5.

Nie kupowałem tego piwa z myślą o przeglądzie porterów. Jestem po prostu fanem wędzonek. Po wypiciu i bliższym zapoznaniu się ze Smokeheadem, postanowiłem uwzględnić go w suplemencie. Piwo z warszawskiego browaru Palatum jest porterem, ale biorąc go w sklepie nie widziałem, że ma aż 20,5 Blg i 8,2% alko. To taki imperialny porter! I to jaki zajebisty! Ma bardzo bogatą wędzonkę - jest dym ogniskowy, kiełbasa, szynka. Generalnie ma dość złożoną słodowość - kawowo-zbożową, czekoladową. Jest bardzo porterowe, gładkie, puchate, pełne i bardzo gorzkie. To po prostu mega smaczne piwo i bardzo dobry porter. Brawo! Moja ocena: 4.3/5.

Gosk to porter bałtycki z Browaru Turek. Jest o tyle ciekawy, że dodano do niego sól morską. To rzadkość w porterach, a przecież zawsze się udaje i świetnie pasuje. I tutaj tak właśnie było! O boziu! Pierwsze, co uderza w tym piwie, to jego aksamitna faktura, jest puszyste i gładkie, najpewniej także dzięki soli! Jest czekolada, karmel, borówka, wyraźna słoność już nawet w zapachu. Jest ciemna, chlebowa słodowość i lekka gorycz na finiszu. Rewelacyjne piwo. Dopracowane i spójne. Gorąco polecam, jeśli możecie jeszcze gdzieś dostać. Moja ocena: 4.3/5.

O tym piwie każdy słyszał. Wymrażany Porter Bałtycki Glen Moray Whisky Barrel Aged to jeden z wielkich hitów Browaru Fortuna i kontynuacja serii potężnych wymrażanek. To aż 20% alkoholu i tym samym najmocniejsze piwo w przeglądzie. Browar podaje ekstrakt na poziomie 47% i to robi wrażenie. Piwo przez 9 miesięcy leżakowało w beczkach po szkockim single malcie i na rynku pojawiło się tylko 4040 butelek. Niby dużo, ale przy tym poziomie hajpu i raczej specyficznej dystrybucji piwo ekspresowo znikało z półek. To nie jest piwo do tego, by je po prostu wypić. Do niego trzeba usiąść. Jest intensywne, gęste i bardzo bogate. Dużo się dzieje i zmienia w czasie picia. Jest gorzka czekolada, skórka chleba, karmel - czyli sprawy typowe dla porteru; jest drewno, nuty szlachetnego alkoholu, a na finiszu śliwka, wiśnie. Piwo grzeje, bo ma co w nim grzać, ale nie męczy mocnym alkoholem. Super rzecz na dłuższe posiedzenie. Moja ocena: 4.3/5. Mam jeszcze jedną flaszkę, otworzę ją nigdy lub za sto lat. 

Najgorsze w tym piwie jest to, że nie pamiętam skąd je mam. Na pewno ktoś mi przywiózł lub przysłał, ale zupełnie zniknęło mi to z głowy. Browar Kleczewski Kopalnia Piwa to także absolutny debiutant na blogu. Pojawia się jednak z klasą. Sztygar to klasyczny porter bałtycki, ekstrakt 21° Blg., alkohol 8%. Ale zaskoczenie! Totalnie klasyczny i pyszny porter. Bardzo wytrawny, czekoladowy, słodowy, chlebowy. Mega puszysty i ułożony. Wiśniowy posmak na finiszu robi robotę, nawet jeśli to z powodu utlenienia. Rewelacja w klasycznej postaci. Moja ocena: 4.1/5.

Ja wiem, że nie jestem targetem takich piw, ale bądźmy uczciwi - wystarczyło napisać "PASTRY" i mógłbym mieć pretensje jedynie do siebie. Bo to nie jest porter z dodatkami, to ulep, w którym dodatki przykryły nie tylko porter, ale i piwo w ogóle. Sleeping in Orchard to kooperacyjne "dzieło" Maltgardena, Bierlandu (jak tak można!) i Ostecx Creative (czyli ekipy tworzącej popularne w krafcie identyfikacje graficzne oraz etykiety). Do piwa dodano czekoladę, skórkę z jabłka i pomarańczy oraz cynamon. Efekt jest straszny. Piwo jest turbo słodkie, pachnące sztucznie, za dużo czekolady, za dużo cynamonu, wręcz drapie przy połykaniu od nadmiaru drobinek. Średnio nadaje się do picia, a ja samego wąchania boli głowa. Moja ocena: 1.9/5. I tak na wyrost.

Wawrzyniec to kolejny żywiecki browar rzemieślniczy, przynajmniej jak już otworzy się na swoim. Miało to nastąpić już jakiś czas temu, ale Covid. Piwa póki co warzone są w zaprzyjaźnionym browarze i całkiem nieźle dystrybuowane nie tylko w okolicy. Dziś na blogu Imperialny Porter Bałtycki (24° Blg i 10,3% alko). To takie klasyczne i poprawne piwo. Jest nieco chlebowości, nuta czekolady i ogólnie dominująca słodowość bez większej głębi. Jest lekka gorycz, jest wytrawny charakter. Fajne to piwo, ale czuję że pomogłoby mu dłuższe leżakowanie. Nuta owocowego utlenienia też by nie zaszkodziła. Moja ocena: 3.8/5.

To piwo wyszarpałem z czeluści Białej Małpy, już dobrze po terminie. Nie wiem, jak znalazło się na półce, ale jak tylko dostałem cynk, to pojechałem i kupiłem. Jolly Roger No100 to setna warka piwa Browaru Kraftwerk uwarzonego we własnym browarze w Rzuchowie. To imperialny porter bałtycki leżakowany w beczce po Jacku Danielsie. W piwie dominuje mega intensywna płynna mleczna czekolada. Coś pięknego! Do tego dochodzi raczej delikatna nuta wanilii. Miękkie, gładkie i ułożone. Smaczniutkie. Moja ocena: 3.9/5.

Na to piwo trafiłem w mega przypadkowy sposób. Otóż na jesieni 2021 wybraliśmy się z Gosią w Góry Opawskie. To był nasz pierwszy raz na Biskupiej Kopie i bardzo polecamy okolicę! Po zejściu ze szczytu usieliśmy w Schronisku na Biskupiej Kopie. Na kranie zaskoczyło mnie APA z Browaru Wieżyca, a w lodówce jeszcze bardziej tamtejszy Porter. Co więcej okazało się, że właściciel tego schroniska jest wspólnikiem właściciela Domu Turysty pod Wieżycą i browar stworzyli razem. Piwo niczego nie urywa, ale też nie mogłem przestać brać kolejnych łyków. To kolejny z totalnie klasycznych porterów bałtyckich, ale bardzo dobrze zrobionych. Nie mogę doczekać się, jak otworzę sobie kolejną flaszkę. Moja ocena: 3.9/5.

O tym piwie zaś było bardzo głośno. Pojawiło się w sprzedaży w pięknym zestawie z dedykowanym szkłem oraz butelką  Sour Barley Wine, oba piwa modnie zalakowane. Niestety rozgłos nie dotyczył samej eleganckiej formy, ale przede wszystkim treści. Wzmocniony Porter Bałtycki leżakował w beczkach po bourbonie. Oto Porter Bałtycki Barrel Aged z Browaru Zamkowego. Zapach tego piwo to potężna wanilia, mieszająca się z leciutkim kokosem, czekoladą i kakao. Już jakiś czas nie piłem tak pięknie pachnącego porteru. Gdy już oswoiłem się z beczkowością piwo zaczęło odsłaniać swój pierwotny charakter - dużo czekolady, nuta słodkiej kawy, bardzo dużo kakao, klasyczne suszone akcenty - bardziej rodzynki i figi, a w posmaku drewno. Jest porterowa pełnia bez nadmiaru słodyczy i czuć, że beczka zrobiła tu swoje. W tle pojawia się szlachetny alkohol, ale to dobrze, bo przecież jest go dużo. Nie mówiłem Gosi, jak mocne to piwo, ale sama poczuła, bo zasnęła szybko na Wiedźminie. Zresztą normalna osoba nie mogła nie usnąć na tym gównie. Serialu, bo piwo bardzo smaczne. Moja ocena: 4.1/5.

Jak widzicie to dość wyjątkowy przegląd. Ma dużo rewelacyjnych i bardzo dobrych piw. ma też trzy absolutnie niedobre. No ale to tylko trzy. Czy z którąś z tych ocen zdecydowanie się nie zgadzacie?

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy