Jabeerwocky
07:00Po raz kolejny wracam do styczniowego wypadu do stolicy, w czasie którego zwiedziłem kilka browarów. Tym razem wybrałem się na obrzeża Warszawy, do malutkiej wsi Domaniewek. To tuż obok tak swojsko brzmiących wsi jak Domaniew, Domaniewek Pierwszy, Moszna-Wieś i Płochocin. To w tym ostatnim wysiadam na będącej w remoncie stacji kolejowej zredukowanej do funkcji przystanku i ruszam drogą wojewódzką numer 701 w stronę destynacji, którą jest browar Jabeerwocky.
Browar Jabeerwocky, ten fizyczny w Domaniewku, rozpoczął swoją działalność w 2021, ale historia marki sięga nieco dalej. W 2015 roku, prawie naprzeciwko kultowych Kufli i Kapsli, w prestiżowej okolicy, jaką niewątpliwie jest ulica Nowogrodzka w centrum Warszawy, powstaje multitap Jabeerwocky. Jego menadżerem chyba od początku zostaje Mason znaczy rzadziej jako Marcin Chmielarz. Właścicielem jest znany w środowisku Rafał Kowalczyk, miłośnik piwa, biznesmen i uznany sędzia piwny. Wtedy też zaczyna zarysowywać się wizja własnego browaru. Ten po długich pracach, częściowo opóźnionych przez covid, powstaje w ramach spółki z Piotrem Wypychem, także biznesmenem i piwowarem. On współzakładał browar Artezan (klik!) i jest współwłaścicielem Browaru Łańcut (klik!). W międzyczasie już w 2019 roku na rynku pojawiają się pierwsze piwa Jabeerwocky. Powstają także franczyzowe lokale Jabeerwocky - w Łodzi oraz nieistniejący już dziś w Poznaniu.
Na miejscu spotkałem piwowara - Daniela Dylewskiego, który oprowadził mnie po włościach. Browar jest duży i perspektywiczny. To wielka nowoczesna hala, w której jest sporo sprzętu i jeszcze więcej miejsca. Warzelnia to czteronaczyniowy kolos o pojemności 40 hl. Obok w trzech rzędach stoją tanki fermentacyjno-leżakowe o takiej samej pojemności i jest ich dziesięć. Dalej stacja mycia CIP (na wszelki wypadek rozwinę skrót, by uniknąć niepotrzebnych skojarzeń - Cleaning In Place) oraz dużych gabarytów rozlew - blok rozlewu butelkowego, pasteryzator tunelowy. Kawał sprzętu. O ile dobrze zrozumiałem rozlew będzie jeszcze przestawiany, aby wydzielić magazyn produktu gotowego.
Na miejscu próbuję kilku piw z tanków i rozmawiamy o różnych rzeczach - browarze, piwowarstwie, rynku piwa itp. Później dołącza Pan Rafał, a następnie Pan Piotr. W prezencie otrzymałem widoczny na zdjęciu porter, o którego istnieniu nawet nie wiedziałem wcześniej. Wypiłem w znacznie późniejszym terminie w domu i okazał się bardziej niż smaczny.
2 komentarze
Kolejnym sukcesem JB bedzie sprzedanie browaru FF w przyszlym roku.
OdpowiedzUsuńBędzie można wreszcie odwiedzić browar FF ;)
Usuń