Green Head
08:00Jak wspominałem w ostatnim wpisie zawodowe koleje losu rzuciły mnie w tym roku do Działdowa. Fakt, bardzo im pomogłem w tym, by w nowym zawodzie spełniać się w mieście, gdzie istnieje browar i to bardzo przeze mnie lubiany. Miałem też nadzieję na spotkanie z Panem Dominikiem, którego najzwyczajniej w świecie bardzo lubię. Tym samym zapraszam was na spotkanie z jednym najbrzydszych (z zewnątrz) browarów, w jakim byłem. Oto Browar Green Head.
Samą halę browaru widzieliście na pierwszym zdjęciu. Poza adekwatnym zielonym kolorem jest całkowicie paskudna. Blaszany budynek wygląda jak mieszkania socjalne w barakach w Dąbrowie Górniczej. Ot kawałek hali produkcyjnej zbudowanej w latach 90. No ale przecież nie ma to większego znaczenia. Ważne jest to, co w środku, a tam dzieją się rzeczy magiczne.
Tam właśnie spotykam dwóch sympatycznych jegomościów uwijających się przy filtracji. To Dominik Połeć i Przemek Baranowski, założyciele i piwowarzy. Nie jest trudno ich przeoczyć, bo browar zajmuje niewielką powierzchnię i jest napakowany sprzętem do granic możliwości. To właściwie dwa pomieszczenia - produkcyjne i magazyn. Warzelnia to sprzęt z Admaru (można to spokojnie kojarzyć z ReCrafterm), klasyczna, częściowo kwadratowa bryła z kotłem o pojemności 26 hl, Reszta to tanki. Pomieszczenie wypełnione jest do granic możliwości. Naliczyłem ich dziewięć, w tym dwa całkiem nowe, jeszcze nie podłączone. Browar warzy przede wszystkim piwa nowofalowe - dobrze nachmielone IPA, pastry soury (z naciskiem na kwaśność - z moich doświadczeń) oraz stouty. Piwa są puszkowane, dzięki czemu mogą w jak najlepszym stanie docierać wszędzie, nawet do Sosnowca.
Na miejscu niestety nie napiłem się nic. Konieczność powrotu samochodem skutecznie zniechęciła mnie do degustacji. Dzięki Panowie za spotkanie, możliwość zobaczenia browaru i do zobaczenia znów (choć między moją wizytą i publikacją widzieliśmy się ze dwa razy). Kibicuję też, by aktualny browar szybko przestał wystarczać. Jeśli muszę komuś jeszcze polecać piwo z Green Heada, w co wątpię, to gorąco polecam!
0 komentarze