Browar Nowomiejski

17:30

Elegancką klamrą mojej ubiegłorocznej mazurskiej zawodowej przygody, którą rozpoczęła wizyta w Browarze Łowicz w październiku, było grudniowe zwiedzenie browaru w Nowym Mieście Lubawskim. Pięć wyjazdów do Działdowa wystarczyło, by zobaczyć kilka nowych, fajnych miejsc i przeżyć kilka zaskoczeń. Piękna jest ta nasza Polska i obfituje w niezliczone arcyciekawe miejscówki i solidne browary. Dziś zobaczycie jeden z nich - Browar Nowomiejski, a także de facto Browar Piwoteka.

Nowe Miasto Lubawskie leży na zachodnich rubieżach Województwa Warmińsko-Mazurskiego, w linii prostej między Toruniem i Olsztynem i mniej więcej w połowie drogi między tymi miastami wojewódzkimi. Geograficznie to Pojezierze Chełmińsko-Dobrzyńskie, historycznie to ziemia chełmińska. Nowe Miasto Lubawskie, czy też Neumarkt in Westpreußen, jak nazywane było to miasto przez "Niemców", może zmienić niedługo nazwę. Pojawiła się inicjatywa, by miasto na 700 rocznicę istnienia wróciło do historycznej nazwy - Nowe Miasto nad Drwęcą. To około dziesięciotysięczne miasteczko z niewielkim, przyjemnym historycznym centrum, w którym nawet jeden wieczór może się dłużyć. Tylko dlatego, że browar w tygodniu zamyka się o 20:00.

Sam browar zaskakuje bardzo pozytywnie. Gdy popatrzyłem na mapę, myślałem, że jest nieco dalej od rynku. O ile w jedną stronę chciałem iść, to wracać planowałem taksą. Szybki liść drwiny gospodyni mojego noclegu sprowadził mnie na ziemię. Stwierdziła, że to tylko kilka minut i żebym się nie wygłupiał. Faktycznie, gdy zerknąłem na skalę mapy, to przetrzeźwiałem. To rzeczywiście niespełna kilometr od mojego pokoju. Wybrałem się w najgorszym możliwym terminie, bo w czasie gali KPR w Krakowie i nie miał mnie kto oprowadzić (dopiero nazajutrz okazało się, że niekoniecznie, ale to już po ptokach). Mateusz Krata, ówczesny piwowar, próbował mi coś tam ustawić, ale zwiedzanie części produkcyjnej przeniosło się na rano nazajutrz. Tym samym mogłem spokojnie skupić się na piciu.

Browar faktycznie znajduje się nieopodal centrum, tuż przy Drwęcy w takim małym areale przemysłowym, na przeciw którego wyrosły apartamentowce. Fajnie mają tamtejsi mieszkańcy, uważam, że ceny za m2 mieszkań poszły od razu w górę. Gdy podchodzi się do browaru od ulicy, to widzimy pozornie kameralną restaurację. Już przez witryny znajdujące się na froncie (tak to będę określał, bo nie wiem jak inaczej określić tę budynku) budynku zobaczyć można tanki na piwo i warzelnię. Jeśli ktoś, trochę jak ja, pomyśli, że widzi większą część lub nawet całość browaru (a przecież mogłoby tak być), to nie dość, że się pomyli, to jeszcze będzie pod wrażeniem faktycznej wielkości Nowomiejskiego. No ale o tym miałem przekonać się dopiero dnia kolejnego.

Wnętrze jest bardzo przytulne i utrzymane w ciepłych tonacjach. Jest drewno, cegła, beton i stal. Industrialnie, ale ciepło. Fajnie się to łączy w całość z elegancko wyeksponowanym sprzętem do produkcji piwa. Tanki są schowane za długą ladą barową, po prawej której jest mini sklepik oraz ukryta kuchnia. To właściwie jedno pomieszczenie, tylko symbolicznie podzielone na dwie części odrębne tylko pokryciem ścian. Za barem stoi nietuzinkowej urody dziewczyna, która stanowi całą obsługę w środowy wieczór. W związku z tym, że mój sposób żywienia nie pozwala mi jeść tak późno (nie dotyczy czipsów pochłanianych późnym wieczorem, gdy wola już nie jest tak silna), zdecydowałem się na wprowadzenie elementu magicznego. Zacząłem od deski degustacyjnej.

Ta jest imponująca! Sześć pięknych szkiełek (jedno sobie zresztą kupiłem) na kawale dechy a do tego część edukacyjna, czyli krótki opis piw i ich parametry. Bardzo doceniam takie smaczki. Za 27 złotych otrzymałem sześć piw o pojemności 0,1 l. Lite Lager był bardzo delikatny, kwiatowy i daje to co obiecuje. Generalnie wolę pilsy, ale też szanuję taki koncept. Pszeniczne to połączenie banana i cytryny, rześki i wyraźnie kwaskowe, jak czasem są pszeniczne. Nie mój klimat, ale pewnie wielu smakuje. Oatmeal Stout to jeden z faworytów - zbożowy, kawowy, palony, jest odpowiednia pełnia i zarazem lekkość. Dyniowe Gose to zaskoczenie in plus - słone, śliskie i tylko lekko dyniowo-przyprawowe. Bardzo pijalne i smaczne. Mango Milshake IPA maślane i to o aromacie i smaku zjełczałego masła. Za to z równie wydatną goryczą. Potworek. Polish IPA mega przyjemne, aromat słodkich i czerwonych owoców, dobra goryczka, a przy tym lekkość. Bardzo przyjemne do picia. Powtórzyłem sobie lekkiego lagera i polskie IPA w sensownych pojemnościach, pewnie wypiłbym więcej, ale czas nie pozwolił. Za to zabrałem na wynos imperialny porter bałtycki BA z jeżyną, quadrupla z malinami, pilsa i braggota, który tego właśnie dnia zdobył medal na KPR. Do browaru miałem wrócić skoro świt, przed wyruszeniem do Działdowa.

No i tak się stało. Nie byłem gotowy na to, co zobaczyłem w środku. Browar jest wielki! To, co stoi w restauracji, jest tylko namiastką. W hali produkcyjnej stoi ogromna czteronaczyniowa warzelnia (a może i nominalnie więcejnaczyniowa, aż tak się nie znam - kotły są cztery) i góruje nad całą resztą. Całą resztę stanowi ponad 40 tanków fermentacyjno-leżakowych. Prawdziwy las ("przewróć stronę"), las tanków. Połączone na sztywno stoją w szeregach karnie niczym pruscy żołnierze. W wielkiej hali numeracja tanków sięga numeru 41 i wtedy styknęły się kulki w głowie, że numeracja tanków w restauracji kończy się na 46. Imponujące!

Fantastycznie wygląda to z pozycji warzelni. Jest spory śrutownik z automatycznym podajnikiem, jest piękny blok rozlewu butelek i puszek. Wszystko lśniące i tip-top. Browar ruszył w 2022 roku. Jest to przedsięwzięcie współwłaściciela Mariusza Swendrowskiego. Jest on też współwłaścicielem Browaru Piwoteka, za którym stoi dobrze znany w kraftowym świecie Marek Puta, stąd obecność Browaru Piwoteka w Nowym Mieście Lubawskim.

 

Browar robi wrażenie swoim rozmachem, a część restauracyjna wystrojem i atmosferą. Piwo jest wisienką na torcie, co potwierdziłem wieczorem pijąc Nowomiejskiego Pilsa. Mam gorącą nadzieję odwiedzić browar ponownie jak najszybciej. Wam też polecam uczynić to samo, warto nadłożyć drogi, by odwiedzić Browar Nowomiejski.

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy