Browar Milicz

16:00

Jedynym punktem mojej lutowej wycieczki na Dolny Śląsk, który uważałem za pewny, był Browar Milicz. Wreszcie! Wreszcie tam dotarłem! Choć w formie fizycznej działa zaledwie od 2019 roku, to z uwagi na postać założyciela, ma bardzo ważne miejsce na mapie piwnego rzemiosła w Polsce. Zapraszam was na suto zakrapianą imprezę z Jacerem, czyli Jackiem Domagalskim. Będzie też jeden grubas.

Datowany na XII wiek Milicz jest miasteczkiem leżącym w północnej części Województwa Dolnośląskiego, na granicy Dolnego Śląska i Wielkopolski. Jeśli śledzicie moje relacje z tej wycieczki, to bliziutko stąd do Szkaradowa i Zdunów, a przecież w obu miejscowościach są browary. Milicz ma około dziesięciu tysięcy mieszkańców i słynie dziś głównie ze swoich walorów przyrodniczych. To właśnie płynąca przez miasto Barycz, tworząca tzw. Dolinę Baryczy (największe stawy hodowlane w Europie z m.in. świetnym karpiem), przyciąga miłośników natury. W centrum moją uwagę zwrócił Kościół św. Andrzeja Boboli, jeden z sześciu luterańskich kościołów łaski. Powstały w XVIII wieku, zgodę na ich budowę dał Józef I Habsburg, cesarz rzymski i król Niemiec, katolik, na mocy porozumień z królem szwedzkim. To jeszcze spuścizna Wojny Trzydziestoletniej, która - w pewnej części - była wojną między protestantami i katolikami (Habsburgowie). Po wojnie zabrano protestantom kościoły i kilkudziesięciu lat było trzeba, by zwrócić ich ponad sto i pozwolić na sześć nowych. Krótko mówiąc: nie dość że historycznie istotny, to jeszcze piękny.

Browar powstał w 2019 (jako kontrakt działał od 2017) roku w przemysłowej strefie, w której zlokalizowana była m.in fabryka bombek, dziś muzeum. To blisko centrum i dość blisko stacji kolejowej. To parterowy budynek, w którym pierwotnie mieścił się sklep rolniczy, a w czasach bardziej nowożytnych sklep rowerowy. Wita mnie rozświetlony szyld Browar Milicz i przyciemnione wnętrze oraz puchaty kot wylegujący się na parapecie. Z jednej strony to mały browar, ale paradoksalnie ma dość dużą powierzchnię. Mówię do Jacera: "tu można dyskoteki robić". A on na to: "I robimy!". W dużej sali stoi co prawda warzelnia i trzy tanki fermentacyjne (2x10 hl, 1x20 hl), ale poza tym można się gonić. Co ważne? Browar Milicz ma swój taproom! Czyli można przyjść i napić się piwa. Po prawej od wejścia jest bar, ze ściany wystają cztery krany (piwo jest w chłodni) i... wystarczy! warzelni złożone z trzech kadzi (zacierno-warzelna, filtracyjna i whirpool) pozwala wybić warki lekko powyżej dziesięciu hektolitrów. Sam Jacer sobie ten sprzęt zrobił, w sporej części recyclingując sprzęt z mleczarni. Tanki leżakowe umieszczone są poziomo w chłodzonej leżakowni, jest och dwanaście.

Ksywa Jacka Domagalskiego - Jacer wzięła się z browar.bizu, bo to człowiek, który w temacie piwa rzemieślniczego siedzi od bardzo dawna. Jacka jest pomysłodawcą i twórcą Święta Piwa Grodziskiego, o którym możecie poczytać tu. Powstało trochę na wzór holenderskiego święta koźlaka jesiennego. Jacer jest fanem tego stylu i sam regularnie warzy takie piwo. Jacer ugościł mnie wspaniale, czas mijał szybko, promile szybko się nabijały.

Pijemy więc rewelacyjnego świeżutkiego Pilsa Milickiego, bardzo smaczne session IPA (goryczka rzecz jasna mniejsza niż pils), rewelacyjnego dry stouta, owocowy In Bloom (wiśnie i maliny; wytrawne, naturalnie owocowe, ani słodkie, ani kwaśne, takie bardziej na lato niż na luty), koźlak jesienny (na modłę holenderską - górna fermentacja), mocno przeterminowany owocowy saison, do tego miód pitny (dwójniak) i jeszcze bimber. Mówiąc krótko byłem pozamiatany. Do tego domowy nakladany hermelin i wieczór był piękny. W międzyczasie do browaru zaglądali różni znajomi goście na piwko, tudzież dwa. Mega sympatycznie. Dzięki Jacku za mega gościnę!

Przez cały czas towarzyszył nam ten oto puszysty jegomość, to Browarek. Grubas i leń, jak to kot. Nawet dał się trochę pogłaskać na kolankach. Serdecznie polecam taką wycieczkę, szczególnie latem, gdy można jeszcze usiąść przed browarem i rozkoszować się przepysznym lokalnym pilsem.

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy