Dolina BoBRU

08:00

Chciałbym powiedzieć: "Zapraszam was do malowniczej Doliny Bobru, gdzie od 2018 roku we Wlaniu działa browar Dolina BoBRU". Nie napiszę tak, bo nie zdążyłem. W 2023 roku browar ten przeniósł się bowiem do Jeleniej Góry. Tam już go dopadłem! To kolejny przystanek w czasie mojej zimowej wycieczki na Dolny Śląsk. Mam nadzieję, że ją śledzicie! 

Ucieszyłem się, że mogę do browaru zajrzeć stosunkowo późno, bo dzięki temu mogłem najpierw dość spontanicznie ogarnąć nocleg, zalogować i ruszyć do Jeleniej Góry. Droga zajęła mi jakieś trzydzieści minut. Mapy poprowadziły mnie przez Lubiechową, zamkniętą, krętą trasę, która nocą sprawiła, że serce pchało się do gardła, a pot spływał po plecach. Jelenia Góra jest powierzchniowo drugim największym miastem województwa, mieszka w niej 75 tysięcy ludzi. Do browaru docieram po 19:00, ale okazuje się, że praca wre i nie przeszkadzam. Zawsze staram się jak mogę tego nie robić.


Witają mnie Patryk Batoszko i Michał Barancewicz, współzałożyciele browaru. Sprzątają po warzeniu i przygotowują się do rozlewu, w tym czasie rozmawiamy, a ja robię zdjęcia. Browar jest malutki. Obecnie mieści się w przemysłowych zabudowaniach dawnej Fabryki Wełny Anilux. Po ciemku miałem problem, by zlokalizować wejście. Na tyle duży, by stojąc pod browarem dzwonić do chłopaków. Miejsce wygląda, jakby za chwilę miało wyjść dwóch ziutków w skórzanych kurtkach i kapeluszach (coś jak postaci grane przez Billy'ego Crudupa i Rona Eldarda w filmie Uśpieni z 1996 roku) i mnie zastrzelić.


Wnętrze to dwa malutkie pomieszczenia. W pierwszym jest minisklepik, ale taki bardzo dobrej jakości i magazyn rzeczy wszelakich. Sklepik to trzy metry kwadratowe, ale bardzo ładnie zagospodarowane. Elektroniczna tablica wyświetla cennik. Butelki to od 8 do 12 zł. za standardowe piwa, do 25 za dubbela leżakowanego w beczce po winie (beczka z własnego importu targana samochodem z Włoch). Można też kupić piwo prosto z tanku (jest instalacja do takiego wyszynku) w litrowych PETach i tu już ceny są absolutnie kuszące (od 10 zł /ZA LITR/ do 17 zł). Ciekawi jawił się między innymi niskoalkoholowy scottish ale - 8° i 0,7% alko. Na miejscu smakował wybornie!


Drugie pomieszczenie to browar właściwy. Przy wejściu (właściwie wszystko stoi przy wejściu) jest warzelnia - to trzy kotły, które pozwalają wybić 2000 litrów brzeczki. Vis-a-vis stoją tanki fermentacyjno-leżakowe (cztery dwudziestki i jeden mniejszy), a miedzy nimi rozłożony został (chyba tymczasowo) sprzęt do rozlewu piwa, jakiego jeszcze nie widziałem nigdzie.  Macie go na zdjęciu nieco wyżej. Mogłem obserwować, jak sprawdza się w działaniu.


Browar choć malutki robi bardzo sympatyczne wrażenie, ale jeszcze lepsze przemiła ekipa. Dla mnie to wystarczające argumenty, by do Jeleniej Góry wracać właśnie po piwa Doliny BoBRU i sięgać po nie, gdy tylko będę je spotykał. Wam polecam to samo!

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy